W 604. odcinku "Milionerów" na fotelu naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiadł pan Marcin z Koszalina. Uczestnik napotkał trudności już przy pierwszym pytaniu. Na szczęście student medycyny dysponował kompletem kół ratunkowych. Dalsza gra przebiegła znacznie sprawniej. Pana Marcina zatrzymało dopiero przyrodnicze pytanie. Czy udało mu się poprawnie odpowiedzieć?
A. wiewiórek splątanych ogonami
B. koni ze splątanymi nogami
C. ludzi ze splątanymi myślami
D. bezgłowych szczurów
Pan Marcin nie ukrywał, że nie zna odpowiedzi na pytanie. Nie chciał jednak wykorzystywać kolejnego koła ratunkowego i zdecydował się na strzał. Po namyśle uczestnik postanowił ostatecznie zaznaczyć wariant A. Okazało się, że ryzyko się opłaciło. Koszalinianin wygrał 75 tysięcy złotych i mógł kontynuować walkę o milion.
W 603. odcinku "Milionerów" pani Olga miała szansę wygrać ćwierć miliona złotych. Niestety, pytanie o herb szlachecki okazało się zbyt trudne. Uczestniczka zadzwoniła do przyjaciela i posłuchała jego sugestii. Zaznaczona przez kobietę odpowiedź okazała się błędna i gdynianka opuściła studio z gwarantowanymi 40 tysiącami złotych.
W 641. odcinku "Milionerów" o główną nagrodę walczył pan Mateusz. Uczestnik miał kłopot już przy pierwszym pytaniu, które dotyczyło wiersza Juliana Tuwima. Mężczyzna postanowił skorzystać z pierwszego koła ratunkowego. Publiczność po raz kolejny okazała się nieoceniona i pomogła krakowianinowi zdobyć pierwsze pieniądze.
Trudności już na początku gry miała także pani Agnieszka. W 637. odcinku "Milionerów" została zapytana o starożytnego filozofa. Konieczne okazało się koło ratunkowe. Na szczęście dzięki pomocy publiczności uczestniczka mogła grać dalej.