"Milionerzy" to polski teleturniej, który oparty jest na tym samym formacie w wersji brytyjskiej. Od samego początku, czyli 1999 roku, kiedy to program zaistniał w telewizji, prowadzi go Hubert Urbański. Widział więc on wiele sukcesów i porażek, a jedna z nich z pewnością na długo zapadnie w pamięć nie tylko jemu, ale także widzom. Młoda studentka poniosła przykrą porażkę już na pierwszym pytaniu.
Studentka medycyny, Zuzanna z Konina, zgłosiła się do programu pełna zapału i nadziei na wygraną. Za zebraną sumę chciała kupić samochód, by szybko i bezproblemowo dojeżdżać na uczelnię. Uczestnictwo w popularnym teleturnieju miało więc niejako poprawić komfort jej życia. Niestety, nie skończyło się to szczęśliwie dla młodej kobiety. Odpadła już na pierwszym pytaniu, które skutecznie ją zmyliło.
Jakie jednak było pytanie, które doprowadziło do druzgocącej porażki? Hubert Urbański zapytał studentkę o osady atmosferyczne. Dokładna treść pytania brzmiała tak: Który z tych czterech osadów atmosferycznych nazywany bywa czarnym lodem? Kobieta miała do wyboru cztery odpowiedzi, czyli A. gołoledź, B. szron, C. szadź i D. rosa. Niestety Zuzanna postawiła na szadź, choć nie była pewna czy słusznie wybrała właśnie tę opcję. I słusznie, ponieważ prawidłową odpowiedzią okazała się być gołoledź, nazywana czarnym lodem ze względu na kolor asfaltu, który zazwyczaj pokrywa. Niektórzy kierowcy nazywają zjawisko "szklanką".
Gdy Hubert Urbański przekazał uczestniczce przykrą wiadomość o błędnej odpowiedzi, kobieta nie potrafiła ukryć emocji. Tak szybka porażka w programie mocno ją dotknęła. Uświadomiła sobie wówczas, że marzenia o samochodzie muszą nadal pozostać marzeniami, a o jej porażce dowiedzą się nie tylko najbliżsi, ale również liczni widzowie.
Publiczność pochopnie zaczęła bić brawo, kiedy prowadzący zaczął zdanie od "poprawna odpowiedź...". Po chwili dodał, że jest nią wariant A. Później próbował mimo wszystko uspokoić studentkę. Tej nie pozostało jednak nic innego jak zebrać się w sobie i pożegnać z Urbańskim oraz widownią. Trzymamy jednak kciuki za dalsze sukcesy Zuzanny i wierzymy, że wspomniane potknięcie będzie w przyszłości miłym wspomnieniem epizodu w telewizji, a może nawet słodko-gorzką anegdotą.
Sytuacją przejęli się także internauci. W komentarzach pod postem na Facebooku wysyłali młodej kobiecie słowa wsparcia i otuchy. W niektórych emocje uczestniczki wzbudziły szczere współczucie, ale także sympatię. Zuzanna okazała się być autentyczną i wrażliwą osobą, a widzowie ją polubili. "Ale mi jej szkoda. Mam nadzieję, że los szykuje dla niej coś dobrego", "Łatwo mówić przed telewizorem a trudniej zagrać w realu. Też byłbym zestresowany jak ta dziewczyna. Serio bardzo mi przykro" - czytamy pod udostępnionym fragmentem programu.