W "Szkle kontaktowym" w ciągu kilku dni zaszły ogromne zmiany. Daukszewicz poinformował, że nie wróci do formatu. Wszystko przez hejt, który go dotknął w związku z wypowiedzią, którą skierował do Piotra Jaconia. Prowadzący zapytał go (ojca transpłciowej córki) w maju na antenie TVN24, jakiej jest dzisiaj płci, co było nawiązaniem do skandalicznej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o osobach transpłciowych, którą chwilę wcześniej komentowano w programie. Po tym go zawieszono, a on sam niedawno poinformował, że nie zamiesza wracać na antenę. W geście solidarności z programu TVN24 zrezygnował też Robert Górski i Artur Andrus. Na oświadczenie Daukszewicza zareagował Piotr Jacoń. Ujawnił SMS od prowadzącego. Zdradził m.in. rozmowę z satyrykiem, do której doszło po pamiętnym wydaniu "Szkła kontaktowego", a od którego zaczął się ich konflikt. Pod wpisem na Instagramie, który Piotr Jacoń zaczął od słów - "Wróciłem z urlopu. Trwał miesiąc - planowaliśmy go od dawna. Okazało się, że w tym czasie zniszczyłem rodzinę Pana Krzysztofa", pojawiła się masa komentarzy. Jeden z nich zostawiła po sobie Hanna Lis. Okazała wsparcie Jaconiowi i uderzyła w Daukszewicza.
W komentarzach pod wpisem Piotra Jaconia nie brakuje głosów oburzenia od widzów "Szkła kontaktowego", których zniesmaczył fakt, że ten upublicznił treść wiadomości wymienianych z Daukszewiczem. Pojawiły się nawet oskarżenia, że nakręca spiralę hejtu, która uderzyła w satyryka i jego bliskich. Żona Daukszewicza w oświadczeniu podała, że przez pewien czas po sytuacji w programie bała się wychodzić z domu do sklepu, w obawie przed ostracyzmem. Hanna Lis ma jednak inne zdanie. Ostro skrytykowała postawę Daukszewicza. Zostawiła mocny komentarz pod postem Piotra Jaconia.
Hanna Lis od lat nie jest już związana z TVN. Postanowiła jednak odnieść się do medialnego konfliktu i opowiedziała się po jednej ze stron. Przy okazji skrytykowała formułę programu publicystycznego, który współprowadził Daukszewicz. Jest zdania, że to satyryk nakręca spiralę hejtu i stawia się w roli ofiary.
"Szkła" nie oglądam od dawna. Od dawna irytowała mnie ta maniera infantylnego heheszkowania z rzeczy ze wszech miar poważnych. Współczuję, że pan Daukszewicz niczego nie zrozumiał, a teraz (nakręcając na ciebie nagonkę) jeszcze stroi się w piórka ofiary. Jak nie lubię tego słowa, to tym razem ciśnie się na usta podsumowanie: dziaderska mentalność - napisała dziennikarka.
Spodziewaliście się po dziennikarce aż tak dosadnych słów?