• Link został skopiowany

"Azja Express". Uczestnicy bali się o swoje życie. Zapłakana Andziaks: Chcę już do domu, serio

Za nami dziewiąty odcinek nowego sezonu "Azji Express". Tym razem uczestnicy musieli przyzwyczaić się do nowego klimatu. Ścigali się do małej wioski w samym sercu Kaukazu. Dodatkowym utrudnieniem była temperatura poniżej zera.
'Azja Express'
Fot. screen 'Azja Express'/player.pl

Za nami kolejny odcinek "Azji Express". Oprócz ogromnego chłodu uczestnicy musieli zmierzyć się z trudnymi konkurencjami. Pierwszą kategorią było rozpoznanie rodzaju piosenek, które zaprezentował gruziński chór polifoniczny. Od tego zadania zależało, czy zawodnicy zdobędą amulety przeciwników, czy też stracą swoje. Następnie bohaterowie programu musieli wykonać tradycyjną wełnianą czapkę. Przystąpili do tego z uśmiechem. Wtedy jeszcze nie wiedzieli, co czeka ich później. 

Zobacz wideo Andziaks o wizytach u jasnowidza. Przewidział „Azja Express"?

"Azja Express". Przerażeni uczestnicy bali się o swoje życie

Uczestnicy "Azji Express" musieli dowieźć wełniane czapki do punktu kontrolnego gry. Myśleli, że nie będzie to nic trudnego. Pierwszym problemem, jaki napotkali, było znalezienie transportu. Zdenerwowani zawodnicy czekali aż godzinę na pojawienie się jakiegokolwiek samochodu. Później było tylko gorzej. Droga znajdowała się 2100 metrów powyżej poziomu morza. Choć odległość wydawała się niewielka, bo było to jedynie 12 kilometrów, trasa przebiegała po nieutwardzonej i błotnistej drodze. Kasia i Jędrek Gąsienicowie oraz Andziaks i Luka pojechali razem. Jak się okazało, tuż obok trasy była przepaść. 

To są jakieś jaja (...) Ja jestem wytrzymała, ja mogę dużo wytrzymać, ale to jest ten moment, żeby powiedzieć stop - powiedziała Kasia Gąsienica.
Tu jest przepaść. Błagam pana, niech pan jedzie lewą stroną (...). Boję się, że spadniemy. Ja chcę już do domu serio, mogę być najwolniejsza jutro, ale już nie wytrzymam tych gór - płakała Andziaks.

Uczestnicy byli przerażeni. Mieli świadomość, że jeden zły ruch kierowcy może kosztować ich życie. Tymczasem Zdrójkowskim oraz Reni Jusis i Remigiuszowi Dorawie udało się zdobyć bezpieczniejszy transport. W trakcie jazdy, zadowoleni, podziwiali widoki. Patrząc na góry nie kryli zachwytu. Andziaks nie podzielała entuzjazmu pozostałych zawodników. "Jadę jutro do domu. Nie chcę tych widoków" - mówiła. Wszyscy uczestnicy opuścili pojazdy z ulgą.

"Azja Express". Uczestniczki z immunitetem postawiły na odpoczynek

Gdy reszta uczestników zmagała się z trudnymi zadaniami, Paulina Krupińska i Izabela Połeć postawiły na odpoczynek. W poprzednim odcinku uczestniczki uzyskały immunitet i teraz nie brały udziału w konkurencjach. Postanowiły zrelaksować się w lokalnym salonie kosmetycznym. Zawodniczki wybrały się na manicure oraz masaż. Nie kryły zadowolenia. Tymczasem pozostali uczestnicy dalej rywalizowali. Następnego dnia musieli wykonać niezwykle trudną sesję fotograficzną w opuszczonych pustostanach w Tsalktubo. Pierwsza para na mecie otrzymała wszystkie amulety, które zabrała na początku odcinka. Tym razem z programem musieli się pożegnać Katarzyna i Jędrek Gąsienicowie. ZOBACZ TEŻ: Kasia Gąsienica o intymnych zbliżeniach w trakcie "Azji Express". Była rozbrajająco szczera

Więcej o: