"Azja Express" to program rozrywkowy, w którym celebryci i znane osobowości ze świata show-biznesu za jednego dolara muszą znaleźć nocleg w nowym miejscu oraz przebrnąć przez szereg trudnych zadań. Szósty odcinek był prawdziwym rollercoasterem emocji. Szczególną uwagę zwróciła wzruszająca postawa Luki, który tęsknił za swoją żoną Andziaks. W czasie nagrania polały się łzy.
Najnowszy odcinek "Azji Express" był o tyle ciekawy dla uczestników, że stworzyli nowe pary z innymi członkami telewizyjnego show. Jedna osoba była spowalniaczem, druga ścigaczem.
Po złapaniu stopa musieli znaleźć się na scenie, gdzie wykonali tradycyjny taniec słynnego Derwisza. Konkurencję mogła wygrać tylko para, która w idealny sposób odwzorowała ruchy członka muzułmańskiego bractwa religijnego. Później mieli zadanie intelektualno-siłowe, które polegało na wykazaniu się znajomością przysłów i utrzymaniem sporej liczby książek, które mieli na ramionach uczestnicy. Wyzwanie wygrała Kasia, ponieważ jak stwierdziła Andziaks:
Szybko biegała, szybko myślała i wygrała - podsumowała.
Później musieli znaleźć nocleg, ale niestety nie ze swoimi stałymi partnerami, a z innymi uczestnikami, z którymi podejmowali wyzwania. Dla Luki było to bardzo trudne doświadczenie, ponieważ cały czas w życiu codziennym przebywa z Andziaks, nawet z nią pracuje. Mężczyzna nie krył łez z powodu rozłąki na krótki czas.
Wiem, że jest bezpieczna. Wiem, że jest Łozo. Nie boję się, że coś jej się stanie. Po prostu w takich sytuacjach nie rozstawaliśmy się nigdy i to mnie po prostu rozwala - powiedział Luka.
Zasady show są brutalne i ostatnia para musiała odpaść z programu. Na mecie jako ostatnia pojawili się Paulina Krupińska z Bartoszem. Prezenterka była ścigaczem, co oznaczało, ze to właśnie ona wraz z przyjaciółką miały zakończyć przygodę w Azji. Na szczęście Reni Jusis przypomniała sobie, że ma czarną kopertę, w której zapisała imiona osób otrzymujących od niej immunitet. Los tak chciał, że była to Paulina Krupińska wraz z koleżanką.