"Sanatorium miłości" to program, który jednoczy seniorów i pozwala na odnalezienie prawdziwej miłości. Uczestniczka piątej edycji - Anita - wyznała w wywiadzie, że wcześniej próbowała odnaleźć szczęście na portalach randkowych. Kobieta jednak nie wspomina najlepiej owych spotkań. Kandydaci często dawali plamę już po kilku minutach, nie brakowało także żenujących historii, braku kultury czy nietaktownych kroków.
Jedną z uczestniczek piątej edycji programu "Sanatorium miłości" jest Anita Nowicka. Kuracjuszka to barwna, ale i kontrowersyjna postać. Już w pierwszym odcinku serii wyznała, że wcześniej szczęścia szukała na portalach randkowych. Jak jednak wyznaje, były to marne próby i słabi kandydaci - rezultatów nie przyniósł nawet dostęp do warszawskiego portalu dla VIP-ów.
Kobieta w rozmowie z Plejadą opowiedziała o wielu sytuacjach, które spotkały ją podczas randek. Na liście miłosnych porażek nie brakuje męskiego nietaktu, aspektów finansowych czy nadzwyczajnie braku klasy. Jak wyznała Anita, niektóre spotkania były "jedną wielką żenadą", a według niej mężczyźni traktują kobiety bez klasy.
Potrafią przyjść na randkę, zamówić kawę i za nią nie zapłacić. To jest norma - skomentowała w rozmowie z Plejadą.
Uczestniczka opisała w wywiadzie doświadczenia związane z randkowaniem. Jak się okazuje, pieniądze były częstym problemem.
Na początku relacji nie była ona aż tak istotna (kwestia finansowa - przyp. red.), ale potem, gdy doszły wspólne wyjazdy i trzeba było wyłożyć pieniądze, nie dało się jej przeskoczyć. Dla mnie finansowanie faceta jest uwłaczające - skomentowała Nowicka.
Kobieta opisała także jedno ze spotkań z mężczyzną, podczas wspólnych zakupów.
Jeden wrzucił mi do koszyka kawior i kazał sobie za to zapłacić. Gdybym była asertywna, powiedziałabym mu od razu: spadaj. Jeśli godziłam się na kompromis, oni myśleli, że jestem naiwna i głupia - komentowała.
Anita wyznała jednak, jakie cechy najbardziej ceni u mężczyzn. Uczestniczka "Sanatorium miłości" opisała ideał poniższymi słowami:
Najbardziej podobają mi się mężczyźni podobni do mnie - otwarci, z dowcipem, inteligentni emocjonalnie, którzy potrafią się z siebie śmiać [...]. Na pewno nie podobam się typowym macho, którzy mają pieniądze, chcą władać światem i zdominować kobietę. Dla nich jestem zbyt silna i zaradna - dodała w rozmowie z Plejadą.
Co myślicie o podejściu Anity?