Anita Nowicka to jedna z barwniejszych bohaterek piątej edycji programu "Sanatorium miłości". Kobieta pochodzi z Bydgoszczy i pracuje jako stomatolog. Długo szukała partnera za pośrednictwem portali internetowych. Spotkania nie były jednak satysfakcjonujące i dość szybko się kończyły. Do randkowego show zgłosiła się po to, by znaleźć mężczyznę, który będzie miał charakter podobny do niej. Gdy podczas pierwszego odcinka programu Anita przed kamerami rozprawiała o pieniądzach, niemalże natychmiast wylała się na nią fala krytyki. W najnowszej rozmowie wyznała, że jest załamana tym, w jaki sposób została przedstawiona w telewizji.
Anita z piątej edycji programu "Sanatorium miłości" w rozmowie z portalem Plejada wyjawiła, że sytuacje przedstawiane w randkowym show nie mają odbicia w rzeczywistości. Sceny nie są emitowane chronologicznie i w całości. W związku z tym widzowie otrzymują jedynie skrzywiony obraz tego, co faktycznie miało miejsce.
Na co dzień jestem zupełnie inną osobą. Mam wrażenie, że widzowie postrzegają mnie jako czarny charakter, co w ogóle nie ma odbicia w rzeczywistości - wyznaje.
Uczestniczkę boli to, że w programie została przedstawiona w złym świetle.
Na randce ze Zbyszkiem dużo rozmawialiśmy, opowiadał mi o swoim życiu, a widzowie zobaczyli tylko, że mówię ja. Bardzo źle się z tym czuję i jestem zdruzgotana faktem, że odbiór mojej osoby jest tak zły, a przecież w rzeczywistości bardzo dużo robię dla ludzi - zdradza.
W ostatnim odcinku "Sanatorium miłości" Anita wybrała się na randkę ze Zdzisławem, który zaczął już budować relację z jej współlokatorką. W telewizji mogliśmy zobaczyć, że para świetnie się bawi w swoim towarzystwie i nie szczędzi sobie czułości. Okazuje się, że sytuacja prezentowała się nieco inaczej.
Nie chciałam angażować się w tę relację, bo wiedziałam, że coś rodzi się między Zdzisławem a Ulą. Powiedziałam, że nie chcę między nich wchodzić, a Uli, że nie jestem nim zainteresowana. Poszłam na tę randkę tylko dla funu, a teraz niestety jestem mieszana z błotem - tłumaczy.
Prawdopodobnie Anita nieprzypadkowo została umieszczona w pokoju razem z Ulą. Chodziło o kontrast "dobrej i złej" postaci. Teraz uczestniczka musi mierzyć się z hejtem.
Najgorszy jest ten hejt, który pojawił się już po pierwszym odcinku. Ludzie potrafią być bezwzględni - wyznaje.
Anita dostała zapewnienie od produkcji "Sanatorium miłości", że w następnych odcinkach zostanie ukazana w innym świetle.
Poprosiłam, żeby zaczęli ocieplać mój wizerunek, bo dostaję strasznie dużo negatywnych komentarzy. Dostałam informację, że tak się stanie. Mam wsparcie produkcji (...). Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że jestem trochę Scarlett O'Harą, osobą kontrowersyjną. W "Sanatorium miłości" czułam się jednak bardzo samotna. Miałam problem z kobietami. Większe wsparcie otrzymałam od mężczyzn - przyznała.
Jesteście fanami randkowego show dla seniorów? Premierowy odcinek programu już 22 stycznia o godzinie 21:20 na antenie TVP 1.