W sieci zawrzało po emisji pierwszego odcinka nowego sezonu "Sanatorium miłości". Internautom bardzo nie spodobało się, że jedna z uczestniczek show bez owijania w bawełnę wyznała, że zwraca uwagę na zasobność portfela potencjalnego kandydata na partnera. W mediach społecznościowych pojawiło się sporo nieprzychylne Anicie komentarzy. Kobieta nie pozostawiła przytyków bez odpowiedzi i postanowiła odnieść się do przykrych słów.
Na facebookowej grupie programu Anita opublikowała obszerny wpis. Już na samym początku podkreśliła, że jest osobą szczerą i z pewnością widzowie nie raz usłyszą z jej ust wypowiedzi, które nie wszystkim się spodobają.
Pierwszy odcinek za mną, noc nieprzespana, ale walka z hejtem stoczona. Zapewniam was, że to dopiero początek. Postanowiłam w tej edycji poruszyć wszystkie tematy tabu, także z pewnością zostanę królową hejtu piątej edycji "Sanatorium Miłości". Jestem osobą szczerą, otwartą i wrażliwą.
W dalszej części odniosła się do krytycznych komentarzy na swój temat. Jasno dała do zrozumienia, że chętnie korzysta z zabiegów medycyny estetycznej i nie zamierza tego ukrywać.
Chciałam się odnieść też do hejtu "bogaczki, po zabiegach medycyny estetycznej itd". Tak, mam pieniądze i się tego nie wstydzę (...). Co do zabiegów medycyny estetycznej, oczywiście korzystam, to osiągnięcia nauki ludzkości, dlaczego mam nie korzystać? Wolę wydać pieniądze na odmładzanie się niż na drogie ciuchy, nowe auto.
Na koniec zwróciła się bezpośrednio do swoich rówieśników. Przy okazji zdradziła, jaką ma emeryturę.
Drodzy emeryci. Po 50. roku życia każdy z nas musi walczyć z falą zwrotną. Dlatego tańczę, śpiewam, wspieram ludzi, pracuję. Wiek emerytalny, 60 lat, to dla kobiety to niezły wiek. Ma się emeryturę (ja mam 2300 zł) nie mamy już dzieci na utrzymaniu, a w tym wieku można jeszcze dorobić gdziekolwiek i nie odkładać życia na półkę.
Wszystko wskazuje na to, że w piątej edycji "Sanatorium miłości" nie będzie brakować emocji.
W galerii u góry strony możecie zobaczyć zdjęcia z pierwszego odcinka show.