Zmiana stawki w "Milionerach". Można wygrać więcej niż milion, widzowie nie są jednak zadowoleni

Twórcy chorwackich "Milionerów" musieli poradzić sobie ze zmianą obowiązującej waluty. Chociaż obecnie uczestnicy programu mogą wygrać większą kwotę pieniędzy, to ich zdaniem formuła i nazwa przestały pasować do teleturnieju.

Chorwaci w ostatnim czasie musieli zmierzyć się z niemałą rewolucją. Od 1 stycznia 2023 roku kuna chorwacka oficjalnie przestała być obowiązującą walutą, zastąpiło ją euro. Te zmiany dotknęły popularny teleturniej "Milionerzy". Od nowego roku główną wygraną w programie nie jest milion, a 150 tysięcy euro.

Zobacz wideo Pytania, które mocno zaskoczyły uczestników teleturnieju "Milionerzy". Odpowiedzielibyście na nie?

"Milionerzy". W Chorwacji widzowie nie będą walczyć o milion, a o 150 tysięcy euro. Polacy komentują. "Na moje scam"

Chociaż w przeliczeniu na kuny, kwota ta jest nawet wyższa od pierwotnej, Chorwaci nie kryją niezadowolenia. Zdaniem widzów nazwa programu nie ma już sensu w obliczu zmiany obowiązującej waluty. Co ciekawe, za udzielenie poprawnej odpowiedzi na pierwsze pytanie, uczestnik wygrywa zaledwie 10 euro, a kwota ta wraz z kolejnymi etapami rośnie zaskakująco wolno.

Sytuacje chętnie komentują na Twitterze nasi rodacy. Ich zdania są podzielone, jedni uważają, że zmiana stawki wygranej jest naturalnym skutkiem zmiany waluty, drudzy przyznają, że kwota 150 tysięcy euro dla wygranego jest zdecydowanie zbyt niska.

No, czyli progres, to więcej niż wcześniejsze milion kun. W przeliczeniu jakieś 1,1 miliona.
Czemu porównujecie nagrodę 150 tysięcy euro do miliona kun? Co to ma do rzeczy, skoro ekonomicznie to nie ma nic do siebie - szczególnie że rynek się zaraz ogarnie i ceny wskoczą na odpowiedni pułap. Jak na moje scam i program wykorzystał chwilową dziurę przewalutowania na swoją korzyść.
Odpowiesz na osiem pytań i nawet na wakacje w Chorwacji cię nie stać - czytamy.

Myślicie, że ze względu na inflację, kwota do wygrania w polskiej edycji "Milionerów" również powinna być wyższa?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.