Program "Doda. 12 kroków do miłości" jest już na półmetku. W szóstym odcinku artystka zaliczyła kolejne randki. Jedna z nich okazała się kompletną klapą. Wokalistka już na początku skreśliła kandydata. Jednym z argumentów "przeciw" był wiek mężczyzny. W rozmowie z Plejadą odrzucony przez Rabczewską Jacek opowiedział o spotkaniu.
Doda i Jacek spotkali się na boisku do koszykówki. Wokalistka od początku była negatywnie nastawiona. Gwiazda wydawała się wyjątkowo zirytowana treningiem. Rozmowa między tą dwójką również się nie kleiła. Dodatkowo piosenkarkę wyprowadziły z równowagi komentarze mężczyzny. Okazuje się, że kandydat odniósł zupełnie inne wrażenie. W rozmowie z Plejadą wyznał, że był zafascynowany artystką.
Doda to kobieta z zasadami, która wie, czego chce, która nie gryzie się w język i mówi to, co myśli. Myślę, że to jest konkretna kobieta. Jej sylwetka też robi duże wrażenie. Nie przyglądałem się jej pod kątem wizualnym. Starałem się ją słuchać i to, co ma do powiedzenia. Wiadomo, wizerunek to jest bardzo ważna rzecz, ale nie najważniejsza - powiedział.
Według Jacka związek z Dodą mógłby się udać. Zaznaczył też, że podczas drugiej randki obrałby zupełnie inną strategię.
Dla chcącego nic trudnego. To było nasze pierwsze spotkanie, na którym ja zaryzykowałem i byłem sobą. Początki były trudne, ale później było już okej, więc myślę, że na drugiej randce inaczej bym się zachowywał. Na pewno nie wymuszałbym niczego i wtedy myślę, że byłoby spoko. Nie mogę powiedzieć, że czułem motylki, czy wielkie uczucie od razu - to nie u mnie, ale myślę, że przy bliższym spotkaniu to na pewno coś mogłoby z tego być - stwierdził.
Myślicie, że Dodzie uda się odnaleźć miłość w programie?