Za nami piąty odcinek najnowszej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia". Pary są już po ceremoniach i weselach, więc nadszedł czas na podróże poślubne. Na brak adrenaliny nie mogli narzekać Marta i Patryk, spokojniej było u Macieja i Marty.
Marta i Patryk uważani są dotąd za najbardziej rokującą parę. Małżonkowie pierwsze wspólne dni spędzili w urokliwej, górskiej miejscowości Długopole-Zdrój. Para zaczęła przełamywać lody, pojawiły się pierwsze uściski. Prawdziwa próba czekała na nich w górach. Małżeństwo zdecydowało się na zdobywanie szczytów w dosyć ryzykownych stylizacjach. Przy zejściu ze stromego zbocza pojawiły się problemy - uczestnik eksperymentu w pewnym momencie ześlizgnął się z oblodzonej ściany. Marta poważnie obawiała się o zdrowie Patryka, na szczęście mężczyźnie nic się nie stało.
Przemek i Justyna z kolei po weselu odpoczywali w Ławicy. Małżonkowie w zaskakująco szybkim tempie otwierają się na siebie. Niestety, pojawiły się też pierwsze spięcia. Do tarć doszło w restauracji, przy okazji zamawiania posiłków. Uczestniczka "Ślubu od pierwszego wejrzenia" zdenerwowała się na męża, który złożył zamówienie, pomimo że ona jeszcze przeglądała kartę dań. Szybko udało im się rozpracować ten mini-konflikt.
Najmniej dzieje się relacji Marty i Macieja. Kobieta była zmęczona po całonocnej zabawie, a jej mąż również sprawiał wrażenie przygaszonego. W drodze do miejsca wypoczynku pomiędzy partnerami wywiązała się interesująca dyskusja. Maciej przyznał, że kilka lat temu doznał poważnego urazu, po którym musiał zrezygnować z wymarzonej pracy.
Doszło do uszkodzenia stawu skokowego. (...) Wyłączyło mnie to z życia zawodowego.
Oglądaliście najnowszy odcinek "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?