Pewność siebie jest podstawą, aby zajść w "Milionerach" daleko. Niestety w przypadku tego zawodnika okazała się zgubna. Artur nie dał sobie wystarczająco dużo czasu, aby namyślić się nad prawidłową odpowiedzią, a reguły teleturnieju okazały się nieubłagane.
Artur błyskawicznie rozprawił się z trzema pierwszymi pytaniami. Czwarte, dotyczące historii, również chciał mieć za sobą w ekspresowym tempie. Hubert Urbański zapytał gracza, gdzie rozciągało się imperium Inków:
Uczestnik po chwili namysłu definitywnie wskazał na odpowiedź C. Po sekundzie się zreflektował i poprosił o zaznaczenie D. Niestety było za późno, bo padło magiczne słowo "definitywnie".
Definitywnie C powiedziałeś, więc muszę zaznaczyć C - odpowiedział gospodarz programu.
Zgodnie z tym zaznaczył odpowiedź C, a poprawną rzeczywiście okazała się druga wskazana przez uczestnika, czyli D. Artur zakończył grę, zabierają gwarantowany tysiąc złotych,
W 545. odcinku teleturnieju absolwentka romanistyki zrezygnowała z odpowiedzi na pytanie za 40 tys. zł. Nie wiedziała, czym są fioki i nie chciała ryzykować.
W 546. odcinku "Milionerów" uczestnik popisał się bardzo dużą wiedzą. Pierwsze koło wykorzystał dopiero przy pytaniu za 40 tys. zł.
Pytanie w polskiej wersji za milion złotych padło ponad 20 lat temu w wersji amerykańskiej. Gracz z naszego kraju niestety nie znał odpowiedzi.