Więcej informacji na temat najnowszych premier kinowych znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Film "Gierek" w reżyserii Michała Węgrzyna wszedł do polskich kin 21 stycznia. Produkcja opowiada o Edwardzie Gierku, I sekretarzu KC PZPR (w rolę tytułową wcielił się Michał Koterski). Jego żonę, Stanisławę, zagrała Małgorzata Kożuchowska. Na ekranie można też zobaczyć inne gwiazdy polskiego kina, takie jak Jan Frycz, Cezary Żak, Agnieszka Więdłocha czy Rafał Zawierucha. Film nie zyskał jednak uznania krytyków. Główne zarzuty stawiane produkcji to: gloryfikowanie postaci Gierka, uproszczenia, powierzchowność, niedorzeczność, luki fabularne oraz amatorskie aktorstwo.
W niedawnym wywiadzie dla portalu WP producent filmu "Gierek", Janusz Iwanowski, odniósł się do zarzutów stawianych filmowi. Zapytany o niepochlebne recenzje, odpowiedział, że krytyczne opinie są umotywowane politycznie.
Mój film spotkał się z nagonką i zniszczeniem ze strony krytyków, jakby się umówili. To jest krytyka w dużej mierze umotywowana politycznie. Prof. Adam Gierek, syn pierwszego sekretarza, nam to przepowiedział - stwierdził producent.
Film skrytykowała jedna strona sceny politycznej, ta liberalna, ta, która nie lubi Kaczyńskiego. To histeria z ich strony. Oni twierdzą, że ten film rzekomo reklamuje etatyzm - dodał.
Mężczyzna nie przejmuje się negatywnymi ocenami krytyków. Wyznał, że filmy produkuje głównie z myślą o widzach. A ci, jak twierdzi, odebrali obraz zupełnie inaczej.
Zwykli ludzie na ten film chodzą i odbierają go zupełnie inaczej. Ludzie nie są głupi i swoje wiedzą. Nie ma co traktować ich z wyższością, tak jak, wy, dziennikarze, to robicie. Film miał świetny weekend otwarcia - ponad 100 tysięcy widzów. Lepszy niż filmy Agnieszki Holland czy "Żeby nie było śladów" Jana P. Matuszyńskiego – polski kandydat do Oscara. Ludzie po seansie "Gierka" klaszczą - powiedział Iwanowski.
Jak przyznał Iwanowski, film "Gierek" powstał w oparciu o relacje ludzi, którzy znali pierwszego sekretarza. Według niego, jeden z informatorów producentów podczas rozmowy rozglądał się, jednocześnie poszukując szpiegów i osób, które zrobią mu zdjęcie. Jednocześnie miał powiedzieć do twórców "nie zdajecie sobie sprawy, w co się pakujecie".