O ulubionych serialach czytaj na stronie głównej Gazeta.pl
Uwielbiana przez widzów "M jak miłość" para, zamieszkujący siedlisko w Grabinie Lisieccy, nie zagoszczą już zbyt długo na ekranach telewizorów. Jak donosi swiatseriali.interia.pl, w 1618 odcinku serialu będziemy świadkami śmiertelnego wypadku, który spowoduje Mariusz Jaszewski. Mężczyzna wsiądzie za kółko pod wpływem alkoholu. Marzenka i Andrzejek tego wieczoru będą wracać z kolacji u Uli i Bartka, jednak zdecydują się zostawić u nich śpiącą córkę. Dzięki temu Kalinka przeżyje, Lisieckich, po zderzeniu z pijanym Jaszewskim, nie uda się uratować.
Z informacji serwisu swiatseriali.interia.pl wynika, że twórcy "M jak miłość" już jakiś czas temu postanowili przyciągnąć uwagę widzów wyjątkowo dramatycznym wydarzeniem. Nie chcieli jednak uśmiercać nikogo z Mostowiaków, dlatego tragiczny los spotka Andrzejka i Marzenkę, którzy także są ulubieńcami fanów. Aktorzy wcielający się w te postaci związani są z serialem już od wielu lat. Olga Szomańska dołączyła do obsady produkcji w 2014 r., Tomasz Oświeciński zaledwie rok później.
Pożegnanie z Lisieckimi nastąpi niebawem - do wypadku dojdzie w odcinku, którego emisja zaplanowana została na 30 listopada 2021. Tragiczną informację Uli i Bartkowi przekażą komendantka Grzymska i Rafał. Jak na razie nie wiadomo, kto zaopiekuje się osieroconą Kalinką. Podejrzenia widzów padają jednak właśnie na Ulę i Bartka, czyli brata serialowego Andrzejka.
Zniknięcie z produkcji Szomańskiej i Oświecińskiego nie jest jedynym pożegnaniem z serialem, które czeka widzów "M jak miłość" w najbliższym czasie. Na 2 listopada 2021 zaplanowana została emisja ostatniego odcinka z udziałem serialowego Michała po tym, jak swoje odejście z produkcji ogłosił Paweł Deląg.