W "Milionerach" równie często jak znajomość nauk ścisłych, przydaje się oczytanie w literaturze dziecięcej. Tym razem problem sprawiło pytanie o jeden z wierszy Jana Brzechwy. Warto je czytać, ponieważ w tym przypadku utwór był przepustką do dwóch tysięcy złotych. Rozgrywka nie była dla uczestniczki łatwa.
Marta Skowronek z Gdyni była zaskoczona swoim udziałem w programie. Najszybciej rozprawiła się z pytaniem startowym "kto pierwszy ten lepszy" i zaczęła pełną emocji rozgrywkę twarzą w twarz z Hubertem Urbańskim. Dwa pierwsze pytania były proste i szybko przeszła do walki o dwa tysiące złotych. I tu zaczęły się problemy.
U Brzechwy: Leciała mucha z Łodzi do Zgierza, po drodze...
Uczestniczka nie wiedziała, jaki jest ciąg dalszy tej linijki wiersza. Wstępnie, kierując się przeczuciem, odrzuciła dwie pierwsze możliwości.
Tego akurat nie pamiętam. Nie chciałabym szybko wykorzystywać kół, ale też nie chcę przypału - powiedziała pani Marta.
Uznała, że nie chce odpaść na tak wczesnym etapie gry i poprosiła o pomoc publiczność. Ta była zgodna i miażdżącą większością głosów wskazała odpowiedź C. Po zapoznaniu się z jej zdaniem uczestniczka przyznała, że sama obstawiłaby D. Zaufała 96 procentom głosów i wskazała tak, jak publiczność. Opłaciło się, ponieważ odpowiedź C okazała się poprawna. Udało się wygrać dwa tysiące, lecz rozgrywka musiała się zakończyć ze względu na czas gry. Nigdy nie wiadomo, kiedy przydadzą się wierszyki z dzieciństwa.