W programie "Milionerzy" często odpowiedzi na pytania wydają się oczywiste, jednak bywają podchwytliwe. Tak było z pytaniem za pięć tysięcy złotych, na które odpowiadał pan Krzysztof. Z pewnością ogrodnicy i amatorzy uprawiania roślin znaliby odpowiedź. Uczestnik miał z nią jednak problem. Przez to pozbył się ostatniego koła ratunkowego.
Trzecie pytanie w grze pana Krzysztofa okazało się problematyczne. Uczestnik na początku odrzucił odpowiedź C - spadziowego miodu, uznając, że mszyce nie produkują tego słodkiego przysmaku. Natomiast miał problem z pozostałymi wariantami. Nie chcąc ryzykować, wykorzystał swoje ostatnie koło ratunkowe. W poprzednim pytaniu za tysiąc złotych sięgnął po aż dwie pomoce. Tym razem został mu tylko telefon do przyjaciela.
Hubert Urbański zadzwonił do kolegi uczestnika, Piotra, który jest nauczycielem historii. Niestety przyjaciel nie pomógł. Pan Krzysztof zaryzykował i wybrał odpowiedź D, która wskazywała na obornik. Niestety, nie udało się. Prawidłową odpowiedzią było B. Wydalina mszyc zwana spadzią zawiera szczególnie dużo niestrawionego cukru.
Ze spadzi, nazywanej też rosą miodową, pszczoły wytwarzają jeden z najbardziej wartościowych miodów, czyli miód spadziowy - wyjaśnił prowadzący.
Uczestnik wyszedł ze studia z gwarantowanym tysiącem złotych. Z pewnością tę lekcję o owadach zapamięta na długo.