W poprzednich odcinkach do "Hotelu Paradise" wróciły trzy osoby: Kornelia, Basia oraz Maurycy. Jego pojawienie się wywołało wiele emocji - Luiza bardzo się ucieszyła, bo nie ukrywała, że go jej brakowało. Jej zachowanie rozwścieczyło Kubę, który poczuł się zagrożony. Nie potrafił się opanować i doprowadził do kilku niebezpiecznych sytuacji.
Odcinek rozpoczął się od słów Kuby, który w agresywny sposób zwrócił się do Maurycego:
Lubisz pchać się śmierci w ogień? - zapytał.
Jego zachowanie wywołało niepokój wśród mieszkańców hotelu. Luiza określiła to jednym słowem: Tragedia. Natalia próbowała opanować Kubę, jednak nic to nie dało. Gdy ten dowiedział się, że Luizy nie ma w pokoju, poszedł do pomieszczenia, gdzie leżała razem z Maurycym. Podczas drogi wołał ją przeraźliwie głośno, co sprawiło, że inni uczestnicy zaczęli wyglądać, co się dzieje. Jednak nikt go nie powstrzymał i gdy podszedł do drzwi pokoju, gdzie leżeli Luiza i Maurycy, walnął je w tak mocny sposób, że je zbił.
Co jest?! - zareagował Maurycy.
Boże, co ja zrobiłam złego, albo Maurycy, że on się tak zachowuje?! - dziwiła się Luiza.
Następnie rzucał krzesłami, a Maurycy i Luiza dalej nie mogli zrozumieć, co nim kieruje.
Dla mnie to jest chore, dla mnie to jest agresja. Kuba jak się odpalił, to już w ogóle masakra - skomentowała Kornelia.
Później w rozmowie z Krzysztofem groził, że uderzy Maurycego i rozbije mu twarz. Kolega próbował go uspokoić i prosił, by nic nie robił. Luiza nie ukrywała, że się go przestraszyła. Wyznała szczerze, że dla niej jest skreślony.
Kuba nie pamiętał, co zrobił. Wszystko tłumaczył tym, że był pod wpływem alkoholu, co spotęgowało jego poczucie zazdrości. Przeprosił Luizę i Maurycego, powiedział, że "to nie miało tak wyglądać". Próbował się wybielać i opowiadał, że szybę potłukł niechcący. Zapewnił też Maurycego, żeby się nie bał, bo on nie zamierza się z nim bić.
Kuba, sytuacja, która wydarzyła się wczoraj, absolutnie nie powinna mieć miejsca. Agresja w "Hotelu Paradise" jest niedopuszczalna. Twoje zachowanie było niedopuszczalne. Nie będziemy tolerować agresji - zwróciła się do uczestnika.
Okazało się, że Kuba musi opuścić hotel. Nie było to jednak konsekwencją jego zachowania, lecz tak zdecydowali uczestnicy w tajnym głosowaniu.