" You can dance " to program o tańcu, jednak za każdym dobrym tańcem stoi prawdziwa historii. W 2. odcinku show poznaliśmy młodego i zdolnego Joachima Uetake.
Moja mama jest Polką, a mój tata jest Japończykiem. Jego świat to liczby, logiczne myślenie, jest matematykiem. Moim światem jest zupełnie coś innego: muzyka, taniec, aktorstwo - opowiadał chłopak.
Mąż uważa, że zawód artystyczny dla mężczyzny jest mało konkretny i dlatego boi się, że Joachim wybierze tylko taniec - powiedziała mama Joachima.
Uetake marzy o akceptacji ze strony ojca. Liczy, że zapewni mu ją sukces w programie.
Mój tata podjął decyzję w ciągu tygodnia, że się wyprowadza z Japonii do Polski dla mamy. Jego tata go w pełni w tym wspierał. Zawsze chciałem dostać od swojego to samo. Mój dziadek jest zupełnie inną osobą. Z nim mogę rozmawiać o różnych rzeczach. O szkole, o życiu prywatnym. Czuję z nim najbliższą więź, mimo że jest bardzo daleko. Mam nadzieję, że jeśli mój tata zobaczy w telewizji, że tańczę, to powie: "wybrałeś taniec, to rób to, wspieram cię w tym".
Tancerz nie tylko pokazał się w telewizji, ale też podbił serca jurorów. Ida Nowakowska wprost stwierdziła, że się zakochała w jego tańcu. Nieco bardziej sceptyczny był Gleba, czyli Maciej Florek . Jemu "brakowało fajerwerków". Chłopak wszedł w nim w dyskusję.
A o jakie fajerwerki chodzi, jeśli mogę spytać?
Juror twierdził, że zabrakło dynamiki właściwej tak krótkim występom, co Ida Nowakowska skwitowała:
Wkurzasz mnie!
Głos zabrał też Michał Piróg , który nieco przewrotnie zaczął:
Muszę się zgodzić z jednym słowem - "brakuje". Bo brakuje mi ciebie na Malcie.
Joachim wyraźnie coraz bardziej zdenerwowany i smutny, znów chciał się bronić. Gdy do Piróga doszło, że chłopak go nie rozumie, powtórzył:
Wyjaśnijmy słowo brakuje było jedynym słowem, z którym się zgadzam z Maćkiem. Bo brakuje mi twojej osoby na warsztatach na Malcie.
Zamiast entuzjazmu odpowiedziała Pirógowi cisza pełna niezrozumienia. Przerwała ją Nowakowska:
Znaczy, że mu się podobało! Jedziesz na Maltę!
Wtedy chłopak wybuchnął radością tak szczerą i ciepłą, że dorównać mu w tym mogła tylko druga uczestniczka odcinka "You can dance", której historia utkwiła w pamięci. Chodzi o Natalię Kubicę z Lęborka.
Mając 4 latka zostałam zaadoptowana. Gdy moje rodzice pojawili się w drzwiach domu dziecka, moje życie wywróciło się do góry nogami. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Była taki moment, że zaczęłam uciekać z domu, wolałam znajomych, spróbowałam alkoholu. Wszyscy mówili rodzicom, że dziecka z domu dziecka nie da się poskromić, że to patologia. Ale tak o mnie walczyli, że wróciłam.
Jej taniec porwał publiczność i wzruszył widzów.
Tu była sama prawda na tej scenie. Po to chce się oglądać taniec, żeby przeżyć prawdę.
Tak się tańczy na Zachodzie. Łączy się style z historią - mówiła zachwycona Ida Nowakowska
Najwięcej emocji - co zaskakujące - taniec dziewczyny wzbudził u Gleby. Juror, gdy oceniał uczestniczkę, płakał.
Miałem wrażenie, że w niektórych fragmentach widziałem siebie na tej scenie, jak przychodziłem na casting. Bo oni mi dali ogromną szansę. Ja chcę sprawdzić, czy ty naprawdę będziesz mną w tym programie.
To mówiąc Gleba podszedł do dziewczyny wręczył jej bilet i długo przytulał. Oboje płakali.
Po odcinku Natalia napisała na swoim FB:
Wiecie co? Otworzyłam dziś oczy i pierwsze co pomyślałam to że wczorajszy dzień był tylko snem. Humor zupełnie mi się zepsuł. Ale wtedy poczułam ucisk na prawym nadgarstku. Skierowałam na ten nadgarstek wzrok i zobaczyłam opaskę uczestnika "You Can Dance". To jednak nie był sen! Naprawdę dostałam taka szansę! Castingi w Warszawie czekają!:) Ludzie nie bójcie się marzyć, spełniajcie się w życiu, cieszcie się każda chwilą bo każda jest na wagę złota !:) dążąc do celów można mieć wszystko. Wystarczy tylko w Siebie chociaż na chwilę uwierzyć !
Oglądaliście odcinek? Czy któraś z historii Was poruszyła?
ZI