Przypomnijmy najpierw owe zaskakujące słowa, których nikt się po nim nie spodziewał. Zapytany przez Martę Manowską, czy nie wykorzystał Ani, a udział w programie był mu potrzebny tylko do zyskania popularności, odpowiedział :
Takie zarzuty byłyby również pomimo tego, że byłbym z Anką. Nie jesteśmy parą. Jesteśmy parą przyjaciół. Przyjaźń na początek uważam, że jest bardzo ważna, a czy ona się rozwinie w miłość? Nic nie wiadomo.
Adam i Ania mieliby jeszcze w przyszłości być parą? Po tym, jak definitywnie odrzucił jej uczucie? To była ogromna niespodzianka. W rozmowie z "Super Expressem" Ania zdementowała jednak te rewelacje. Zrobiła to nie przebierając w słowach.
To nieprawda! Nie jesteśmy w kontakcie. Ja taka głupia nie jestem, żeby wrócić po takim ośmieszeniu mnie przed całą Polską. Nie chcę być niemiła, ale ja się z niego śmieję, bo on już wie, że zaprzepaścił swoją szansę i wygaduje głupoty, których nie kontroluje. Opowiada o czymś, co nie ma miejsca. My nie utrzymujemy kontaktów - mówiła.
O co chodzi z tym ośmieszeniem? Być może o piosenkę, jaką Adam ułożył specjalnie dla niej. Znalazły się tam między innymi takie słowa.
Oj, Aniu, Aniu, dziewczyno ma/ Ty nie bądź na mnie już taka zła/ Zabiorę tobie twoje dolary/ zostawię tobie swoje hektary.
Tekst piosenki utrzymanej w stylu disco polo zdecydowanie jej nie przypadł do gustu.
Ja nie chciałam jego hektarów! Początek może i byłby dobry, ale te hektary to aż żal. Ja chciałam faceta o gołębim sercu, a nie hektarów. Żenada! Draństwo! - podsumowała.
Adam niemal przez cały czas pozwalał jej wierzyć, że będzie jego wybranką. Kiedy zaś wspólnie zaczepili kłódkę na moście zakochanych i wyrzucili do rzeki klucz, była tego niemal pewna. Tym większe było jej rozczarowanie, kiedy Adam na koniec zaoferował jej "przyjaźń".
Screen z TVP1alex