Poranne pasma to nieodłączny element ramówek największych stacji telewizyjnych w Polsce. "Pytanie na śniadanie" od lat toczy zaciętą rywalizację o uwagę widzów z "Dzień dobry TVN". W 2024 roku do medialnego wyścigu dołączył Polsat z nową śniadaniówką, która - przynajmniej na razie - nie zdołała wyprzedzić konkurencji pod względem oglądalności. Czy to kwestia przyzwyczajeń widzów, czy może samego formatu? Marta Surnik, jedna z prezenterek "PnŚ", doskonale zna realia tej telewizyjnej rywalizacji. W rozmowie z naszym reporterem, Marcinem Wolniakiem, zdradziła, co sądzi o nowym programie Polsatu.
Prezenterka na wstępie zaznaczyła, że choć nie widziała nigdy w całości żadnego wydania "halo tu polsat", to wie, jak wygląda format konkurencyjnej stacji. - Pracują tam moi koledzy i wiem, że są świetnymi profesjonalistami i trzymam mocno za nich kciuki. Widziałam fragmenty, rzeczy fajne, ale ja jestem na przykład zwolenniczką estetyki, która mniej mnie razi w oczy. Tam jest po prostu bardzo kolorowo. Do mnie to nie przemawia, ale zakładam, że jest grupa ludzi, którzy po prostu lubią jak się dzieje - tłumaczyła. Później zdradziła, co jej zdaniem może być powodem niższej oglądalności. - Być może dlatego, że są tylko w weekend? Być może dlatego, że my po prostu jesteśmy fajniejsi? To jest ciągły wyścig - podkreślała w rozmowie z Marcinem Wolniakiem.
Grażyna Torbicka była jedną z konferansjerek na 62. Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu i jak zawsze, zachwyciła klasą oraz sceniczną pewnością siebie. Jej występ nie przeszedł bez echa także wśród znajomych z branży. - Nie da się ukryć, że ona ma absolutnie wszystko - to jest uroda, profesjonalizm, gracja. To jest wieloletnie doświadczenie i tak, jest ikoną, myślę, że nie tyko dla mnie, ale też dla wielu dziennikarek, prezenterek, speakerek. To jest po prostu ikona profesjonalizmu - mówiła Plotkowi Marta Surnik.