"Habemus Top Chef" - zaczął szumnie Wojciech Modest Amaro, pierwszy w Polsce zdobywca prestiżowej gwiazdki Michelin oraz przewodniczący jury kulinarnego show Polsatu "Top Chef". Po tych słowach wstał i przekazał symboliczną statuetkę Martinowi Castro.
Screen z Facebook.com
Martin Gimenez Castro pochodzi z Mendozy w Argentynie. Przez wiele lat pracował w Ameryce Południowej, potem przeniósł się na Florydę w USA. Gotując w hotelowej restauracji aspirującej do miana "najbardziej romantycznej na świecie", zaprzyjaźnił się z pracownicą kompleksu, Martą. Niebawem piękna blondynka skradła jego serce. Para wzięła ślub i przywitała na świecie pierwsze dziecko, córkę. 7 lat temu przenieśli się do Polski.
Screen z Facebook.com
Razem z żoną prowadził restaurację Asador pod Warszawą. Potem pracował w knajpie Hoża by Mondovino. Jednak już na początku lutego - jak zdradził w rozmowie z nami po finale - otwiera nowy lokal w 5-gwiazdkowym hotelu w stolicy. Specjalność, oczywiście kuchnia argentyńska. Zwycięzca "Top Chefa" ma też już własny sklep mięsny, w którym można znaleźć najlepsze polskie mięsa i wędliny oraz wysokiej jakości oryginalne produkty hiszpańskie.
Gdy Martin Gimenez Castro usłyszał z ust Amaro werdykt, nie krył łez wzruszenia.
Oprócz tytułu zwycięzca otrzymał też 100 000 złotych. Z jakim zadaniem musiał zmierzyć się kucharz, aby cieszyć się takimi nagrodami?
Program realizowany był na żywo. Jednak tylko częściowo. Finałowe zmagania kulinarne nakręcono wcześniej, a na uroczystej gali odtworzono nagranie. Publiczność w studio, która liczyła na gotowanie na scenie, srodze się rozczarowała. Jakie zadanie zaważyło na karierze pretendentów do tytułu "Top Chefa"?
Zawodnicy dostali 2 godziny na przygotowanie 5-daniowego menu degustacyjnego. Dodatkowym ułatwieniem była pomoc jednego z uczestników show, który nie doszedł do finału. Nazwiska wybranych przez siebie asystentów kucharze zapisywali na tabliczkach.
Argentyńczyk wybrał Piotra Ślusarza (nazwisko stanowiące wyzwanie dla obcokrajowca napisał prawie bezbłędnie: Piotr Slusarz).
mat. prasowe
mat. prasowe
mat. prasowe
Malika poprosiła o pomoc Sylwię Sztanderę, a Darek Kuźniak zdecydował się na Lilianę Filipiak.
mat. prasowe
W menu wszystkich uczestników próżno było jednak szukać tych tzw. "prostych dań". Co przygotowali?
Malika Juchnowicz:
Mille-feuille z karmazynem i granatem, zupa grzybowa z gołąbkami z kaszy perłowej, sałatka owocowo-warzywna z cytrusami, tażin z cannelloni z cukinii, gruszka w czerwonym winie z czekoladą i anyżem
Darek Kuźniak:
Ostryga wędzona z pianą ogórkową, foie gras z musem jabłkowym, marchwią i mango , ozory z sosem chrzanowym na sałacie, policzki wołowe z grzybami i quinoa i świat czekolady
Martin Gimenez Castro
Agnolotti (odmiana włoskich pierożków ravioli) z łososia z kawiorem i sosem śmietanowym z porem, grilowana ośmiornica z sałatką ziemniaczaną, polędwicę wołową faszerowaną foie gras i bazyliową panna cotta z kandyzowanymi owocami kumkwatu i dżemem pomidorowym
Szefowie mieli 10 minut na sformułowanie menu, 2 godziny na jego przygotowanie. Po tym czasie, każde kolejne danie wydawali co 8 minut. Gdy tylko zanieśli talerze do degustacji jurorom, zabierali się do kończenia następnej potrawy. Nie brakowało nerwów i zamieszania z produktami.
mat. prasowe
Mimo ogromnego stresu, dania po raz pierwszy od początku trwania programu zebrały tyle pozytywnych ocen:
mat. prasowe
Ciepłe słowo Ewa Wachowicz kierowała głównie pod adresem Maliki.
Na koniec Amaro złożył gratulacje dla wszystkich 14. uczestników, którzy gotowali w kuchni "Top Chefa".
mat. prasowe
Polsat zapowiedział już start 2. edycji programu. Zgłoszenie, w którym musi znajdować się CV, film z autoprezentacją oraz 2 przepisy można nadsyłać na adres zgloszenia@topchef.com.pl.