Alicja Szczęsna, w młodości musiała zmierzyć się z ogromnym wyzwaniem, samotnym wychowywaniem dwojga chłopców. Tata Wojtka i Janka, ze względu na swoją piłkarską karierę, nie mógł być stale obecny przy dzieciach:
Przed młodą mamą postawiono trudne zadanie. Nie było jej łatwo samej opiekować się dwojgiem urwisów, tym bardziej na warszawskiej Pradze. Jednak z pomocą przyszedł jej...sport. To dzięki niemu mogła pozytywnie wykorzystać ogromne pokłady energii drzemiące w dzieciach. W tym samym wywiadzie wspomina:
Dla Pani Alicji oczywiste było, że jej dzieci będą coś trenować. Jednak Wojtek nie od razu trafił na boisko. W "Wysokich obcasach" mama słynnego bramkarza opowiada:
Wojtek w wieku 9 lat trafił do klubu Agrykola, wtedy definitywnie połknął bakcyla piłki nożnej. Mimo że chłopcy nie trenowali na luksusowym Orliku to ich zaangażowanie nie malało. Mama wspomina to z rozrzewnieniem w rozmowie z Olgierdem Kwiatkowskim:
Małżeństwo Państwa Szczęsnych było związkiem sportowców. Maciej Szczęsny jest utytułowanym piłkarzem, natomiast pani Alicja już od 10 roku trenowała sport wyczynowo. Poszła do Szkoły mistrzostwa sportowego na Siennickiej na Pradze Południe, gdzie potem uczęszczał Wojtek. W liceum trenowała piłkę ręczną. Sportu nie mogło zabraknąć też w życiu jej chłopców. W rozmowie z Olgierdem Kwiatkowskim, w "Wysokich Obcasach" mówi:
Inaczej potoczyła się kariera jej męża - Macieja Szczęsnego. Był jednym z lepszych polskich bramkarzy, jako jedyny zawodnik zdobył mistrzostwo Polski z czterema różnymi klubami. Przez wiele lat grał w warszawskiej Legii, następnie w Widzewie, Polonii i Wiśle. Alicja Szczęsna, w tym samym wywiadzie, opowiada jak synowie obserwowali karierę rodziców.
Sukcesy Maćka Szczęsnego były dla jego rodziny powodem do powodem do dumy, lecz także poważnie ją doświadczały. Nie chodzi tutaj tylko o ciągły brak obecności ojca. Alicja Szczęsna podzieliła się z czytelnikami "Wysokich Obcasów" także nieprzyjemnymi wspomnieniami.
Trudno sobie wyobrazić, co musiał przeżywać wtedy mały chłopiec. Mimo to, Wojtek nie załamał się. Pokazał tym samym, jak bardzo ma silną psychikę. Dla sportowca stanowi to równie wielki atut, co sprawność fizyczna. Okazuje się jednak, że nie tylko chłopcy byli szykanowani z powodu ojca.
Dziś w mediach oglądamy Wojtka jako przystojnego młodego mężczyznę, który stoi u progu wielkiej kariery. Jeżeli jednak ciekawi Was, jak wyglądało jego dzieciństwo, przeczytajcie koniecznie tutaj cały wywiad z mamą bramkarza.