Tej kobiecie nigdy niczego nie brakowało. Nawet w PRL-u rodzice, Jan i Grażyna Kulczykowie (Kto jest kim w rodzinie Kulczyków), mogli zapewnić jej egzotyczne wakacje czy markowe ciuchy. Dominika Kulczyk w wywiadzie dla "Twojego stylu", zatytułowanym "Nie na ziarnku grochu", zapewnia, że nie czuła się przez to lepsza.
Szlachetne? Może jednak trzeba było się tymi mandarynkami podzielić z kolegami z klasy...
Kulczyk-Lubomirska wspomina swoją pierwszą markową parę butów. Niestety nie nacieszyła się nimi za bardzo.
Wydaje nam się, że celebrytka z wyższych sfer za mocno stara się przekonać czytelniczki "Twojego stylu", że jej dzieciństwo było zwyczajne i niewiele różniło się od dzieciństwa jej rówieśników.
Dominika Kulczyk-Lubomirska jednak nie mogła się dzielić ze swoimi szkolnymi kolegami wrażeniami z wakacji:
Rozpieszczane dziecko, które wszystko miało i któremu wszystko było wolno? Nie. Dominika Kulczyk zupełnie inaczej wspomina rodzinny dom. Musiał być porządek, a mama i tata wyznaczali zasady, które miały być bezwzględnie przestrzegane. Potrafili ukarać dzieci nawet za niewyłączanie światła w pokojach.
Żona księcia wspomina, że wymagano od niej wiele:
Dzieci zazwyczaj próbują się buntować przeciwko zasadom panującym w domach. Ale nie Dominika Kulczyk.
Dominika Kulczyk-Lubomiska na co dzień pracuje dla swojego ojca i wspiera fundację matki. Nie czuje jednak, że żyje w klatce. To wybór, twierdzi, a nie brak niezależności. Ale żona księcia miała w swoim życiu taki okres, kiedy chciała przeżyć coś na własną rękę, nie czuć oddechu rodziców na swoich plecach. Na drugim roku sinologii córka milionerów wyjechała na rok do Chin. Nie spała w drogich hotelach, unikała luksusów.
A to nasz ulubiony fragment wywiadu. Dominika Kulczyk-Lubomirska zapytana, czy potrafi sobie czegoś odmówić, odpowiada:
Kulczyk-Lubomirska przyznaje, że męża wybrał jej tata. No może nie dosłownie. Jednak Janowi Kulczykowi bardzo zależało, aby jego córka poznała księcia.
Dominika wyznała też, że wejście do rodziny arystokratów wiązało się ze sporym stresem. Kulczyk-Lubomirska musiała dostosować się do nowego trybu życia.
Na szczęście Kulczyk-Lubomirska nie miała problemu z dogadaniem się z teściami z wyższych sfer. Szybko znalazła wspólny język z matką ukochanego.
Bogactwo, miłość jak z bajki, ślub w samolocie godny Michała Wiśniewskiego, świetne relacje z teściami, otwarte drzwi na światowe salony - tak w skrócie można opisać życie Dominiki Kulczyk-Lubomirskiej. Czy ona w ogóle ma jakieś kłopoty? Pewnie tak. Jednak czytając ten wywiad, mamy wrażenie, że nie. Nie da się ukryć, że problemy z którymi musiała sobie w życiu radzić Dominika Kulczyk, dla większości Polaków są trywialne.