Hans Kloss i Herman Brunner to kultowe postaci polskiej telewizji. Bohaterowie wykreowani przez Stanisława Mikulskiego i Emila Karewicza od lat cieszą się ogromną sympatią widzów.
Dla fanów kultowego duetu mamy dobrą informację. Do kin wchodzi właśnie film Patryka Vegi "Stawka większa niż śmierć", będąca kontynuacją przygód Klossa i Brunnera. Film zapowiada się naprawdę nieźle: Po raz pierwszy zobaczymy bohaterów serialu sprzed lat w różnych etapach ich życia. Co ciekawe, w główne role wciela się aż czterech aktorów!
Na planie filmu spotkało się czterech prawdziwych mężczyzn. Jako młodsze wcielenia Klossa i Brunnera na ekranach kin możemy podziwiać Piotra Adamczyka i Tomasza Kota. Na premierze filmu cała czwórka świetnie się bawiła w swoim towarzystwie. Najwyraźniej Mikulski i Karewicz zaakceptowali aktorów młodego pokolenia jako swoich następców.
Hansa Klossa zagrali Stanisław Mikulski i Tomasz Kot. Trzeba przyznać, że obaj panowie wyglądają w mundurach rewelacyjnie. Tomasz Kot ma trudne zadanie - czy zyska sobie taką sympatię widzów jak starszy kolega?
Rola Brunnera przypadła z kolei Emilowi Karewiczowi i Piotrowi Adamczykowi. Młodszy z panów dał się przez lata poznać widzom jako pracowity i zdolny aktor, dlatego też podejrzewamy, że i z rolą kultowego Brunnera poradził sobie znakomicie. Udział w remake'u wielkiego telewizyjnego hitu musiał być dla Adamczyka sporym wyróżnieniem.
W nowej wersji przygód Hansa Klossa nie mogło też zabraknąć pięknej Elsy! W rolę kobiety, która nieźle namieszała w życiu głównych bohaterów, wcielała się kiedyś Anna Seniuk. Teraz Elsę zagrała Marta Żmuda Trzebiatowska. Widok pięknej aktorki może przyprawić o zawrót głowy niejednego kinomaniaka.
Ciekawi jesteśmy, którą ekipę - starszą czy młodszą - uważacie za lepszą? Naszym zdaniem zarówno Mikulski, Karewicz i Seniuk, jak i Kot, Adamczyk i Żmuda Trzebiatowska dobrze odnaleźli się w swoich rolach. Być może jednak są wśród Was tacy, którzy uważają, że kultowym odtwórcom głównych ról w "Stawce..." po prostu nie da się przebić?