Borysewicz gorzko o pierwszej żonie. Nie chciał brać z nią ślubu. Z córką nie utrzymuje kontaktu

Jan Borysewicz nie wziął udziału w pogrzebie zmarłej niedawno byłej żony. Jakiś czas temu muzyk przyznał, że ich małżeństwo od początku było pomyłką. Zdradził też, jak wyglądają jego relacje ze starszą córką.

Niedawno media obiegła wiadomość o śmierci byłej żony Jana Borysewicza. Nazwisko Danuty B. jakiś czas temu pojawiało się w mediach w związku z tzw. aferą dubajską. Pogrzeb zmarłej odbył się w podwrocławskiej wsi Nadolice Małe. Muzyk Lady Pank nie wziął jednak udziału w uroczystości. Jego relacje z byłą partnerką od dawna nie wyglądały najlepiej.

Zobacz wideo Pierwsze małżeństwa gwiazd. Z kim byli związani ulubieńcy widzów?

Jan Borysewicz z goryczą mówił o pierwszym małżeństwie. "Byłem za młody"

Według informacji podanych przez portal Świat Gwiazd Jan Borysewicz nie pojawił się na pogrzebie byłej żony. W 2022 roku ukazał się wywiad rzeka z muzykiem zatytułowany "Mniej obcy". Gitarzysta Lady Pank w rozmowie z Marcinem Prokopem poruszył między innymi temat swojej byłej żony. Kiedy się pobierali byli bardzo młodzi. Artysta zdradził, że zdecydowali się na ślub tylko ze względu na ciążę Danuty. "Byłem za młody. To wszystko stało się tak nagle. Mój brat się powiesił, Dance też umarła matka. Idąc przez dzielnicę, zderzyliśmy się głowami. Ja płakałem, ona płakała i tak się poznaliśmy. A potem zaszła w ciążę" - mówił i dodał:

To była klasyczna wpadka dwojga ludzi, którzy się ledwie znali. Powiedziałem jej, że jestem za młody, że się absolutnie do tego nie nadaję. A ona na to: 'To w takim razie sama urodzę, a ciebie nie chcę znać'. Poczułem się winny. Obszedłem więc kilka razy tę ławkę, na której siedzieliśmy, i powiedziałem: 'Dobra, niech będzie, weźmiemy ślub'

- wspominał.

Pierwsze małżeństwo Borysewicza szybko się rozpadło. Z córką nie utrzymuje kontaktu

Jak przyznał Borysewicz, zarówno on, jak i jego żona nie podchodzili zbyt poważnie do małżeństwa. Muzyk twierdzi, że oboje ponosili winę za jego rozpad. Po rozwodzie gitarzysta nie angażował się również w wychowanie córki, Joanny. Dziś prawie nie utrzymują kontaktu. "Przez moment byliśmy rodziną. Tylko potem ruszyłem w świat, czyli z Wrocławia do Warszawy, zaczęło się Lady Pank i moje ojcostwo się rozmyło. Nie byłem na nie gotowy. Dziś kontaktujemy się ze sobą bardzo rzadko. To ja tak chciałem, to była moja decyzja. Skoro nie uczestniczyłem w wychowaniu Aśki, nie miałem wpływu na jej wybory, na to, jakim jest człowiekiem, to trudno dziś udawać więź, której nigdy nie było" - wyznał Marcinowi Prokopowi Borysewicz.

Więcej o: