Jolanta Kwaśniewska, mimo że już niemal dwie dekady temu opuściła Pałac Prezydencki, to wciąż pozostaje jedną z ulubionych byłych pierwszych dam Polaków. W rozmowie z Małgorzatą Rozenek-Majdan w podcaście "Z bliska" małżonka Aleksandra Kwaśniewskiego powróciła wspomnieniami do czasów, gdy pełniła oficjalne obowiązki i wychowywała nastoletnią córkę. W szczerym wywiadzie zdradziła, że to właśnie los ich jedynego dziecka bywał dla niej największym źródłem troski.
Jak przyznała Kwaśniewska, 14-letnia wówczas Aleksandra sama postawiła sobie wysokie wymagania, gdy jej ojciec został prezydentem. - W momencie, kiedy Oleńka za sprawą taty została pierwszym dzieckiem w naszym kraju, to ona sama narzuciła sobie gorset - wspominała w trakcie podcastu Kwaśniewska. Co ciekawe, nie było w tym żadnej presji ze strony rodziców. Wręcz przeciwnie - starali się, by córka żyła w możliwie normalnych warunkach, mimo wyjątkowej sytuacji, w jakiej znalazła się cała rodzina. Była pierwsza dama podkreśliła, że choć Aleksandra nigdy nie sprawiała problemów wychowawczych, to trudności pojawiały się naturalnie - wraz z dorastaniem i koniecznością pogodzenia prywatności z życiem w blasku reflektorów. - To nie było tak, że myśmy powiedzieli: "Oleńka, tylko żebyś nam wstydu nie przyniosła" - mówiła szczerze.
Kwaśniewska ujawniła także mniej znane kulisy związane z bezpieczeństwem ich córki. Choć w latach 90. nie istniał jeszcze tak silny nadzór mediów, jak dziś, rodzina musiała zachować szczególną ostrożność. Aleksandra posługiwała się fałszywą legitymacją szkolną, by uniknąć rozpoznania podczas wyjazdów. - Kiedyś pamiętam, że do nas taka informacja dotarła. Był alert w szkole. Pani woźna odgrywała bardzo ważną rolę (...) i bardzo czujni byli koledzy i koleżanki Oli. (...) Wtedy też panowie z BOR-u, poprzebierani luzacko, się koło Oli kręcili. Na szczęście nic się nie działo - wyjawiła była pierwsza dama. W dalszej części swojej wypowiedzi Kwaśniewska wyjawiła, że lata później jej córka musiała osobiście zmierzyć się z niebezpieczeństwem. - Dopiero jak Ola była na studiach (...) jakiś szaleniec pojawił się tam i biegał po wydziale, dopytywał się, gdzie jest Ola, więc wykładowczyni gdzieś tam schowała się do jakiegoś pomieszczenia. (...) Policja przyjechała i został aresztowany - dodała była pierwsza dama.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!