Jak wyznała Maja w wywiadzie dla magazynu InStyle, czasy współpracy z Natalią były dla niej ciężkie. Jurorka X-Factor daje do zrozumienia, że była wtedy traktowana jak brzydkie kaczątko. Nikt nie wierzył, że może odnieść sukces w branży.
Za każdym razem, gdy robiłam duży krok naprzód, wszyscy, którym ufałam i których szanowałam, dawali mi wyraźnie do zrozumienia, że pcham się nie tam, gdzie powinnam - powiedziała.
Maja nie ukrywa, że nie dbała wtedy o swój wygląd. Dziś media zachwycają się jej metamorfozą. Dlaczego więc wtedy wyglądała źle? Jurorka X-Factor ma na to wytłumaczenie:
To dobry dowód na to, jak ciężko wtedy pracowałam. Całą energię pakowałam w pracę, inwestowałam w moich artystów, spałam po 3 godziny dziennie. (...) Wszystko zaczęło się zmieniać po wyjeździe do Nowego Jorku. To miasto otworzyło mi oczy, zrozumiałam, że nie tylko mój artysta, ja też mam prawo, a nawet obowiązek dobrze wyglądać. Dopiero dziś zdaję sobie sprawę z tego, jak bardzo pomagałam swoim wyglądem poprawić samopoczucie innym. Mała wiewiórka z kitką, w okularach, z krzywymi zębami, eksport z prowincji.
Podczas gdy kolejne gwiazdy krytykują Maję jako managerkę, ona sama stara się udowodnić, że praca z nimi wymagała od niej całkowitego zaangażowania i wielu poświęceń. Zmiany w jej wyglądzie od czasów, w których zdecydowała się działać na własną rękę, są rzeczywiście zaskakujące...
Zobacz także: