W zeszłym tygodniu w tragicznym wypadku zginął mąż Kasi Smutniak - Pietro Taricone . Włoch skakał ze spadochronem, który nie wiadomo dlaczego się nie otworzył. Zaraz po nim miała skakać Kasia.
Pietro był wyjątkowym facetem. Byłam szczęściarą, że przez osiem lat miałam go tylko dla siebie. Wierzę, że patrzy na nas z góry - napisała Kasia Smutniak w oficjalnym oświadczeniu dla mediów, które opublikowało ''Twoje Imperium''.
Wcześniej media podawały, że na miejscu była również ich córeczka i widziała, jak jej tata ginie. Jednak 6-letnia Sophia o śmierci taty dowiedziała się dopiero po pogrzebie .
margot
Zobacz także: