Ostatnio w porannym programie " Pytanie na śniadanie " tematem były amatorskie filmy porno gwiazd. Wybuchła afera. Sprawą już zajmuje się KRRiT . Wśród zaproszonych gości był także Krzysztof Garwatowski - dyrektor programowy PinkPress (wydawnictwo pornograficzne).
Według Garwatowskiego za wszystkim stoi polityka.
Żadnej afery nie ma, jest tylko medialny hałas, wywołany przez jedną informację prasową, rozesłaną przez pozbawioną politycznego znaczenia kanapową partyjkę - mówi Plotkowi.
I dodaje:
Skoro jest temat, to zawsze znajdą się ludzie, którzy będą na nim starali się zbić kapitał polityczny. Tym bardziej, że temat erotyki i nagości (a właściwie jej zakazania) jest bardzo nośny dla potencjalnych wyborców polityków, którzy ten medialny hałas rozpętali. Oczywiście ma świadomość tego, że są w Polsce osoby, dla których każdy kawałek odsłoniętego ciała (może z wyjątkiem twarzy) to obrzydliwa pornografia, a pokazywanie wszelkiej golizny jest zbrodnią. Na szczęście takie postawy i pomysły to egzotyczny margines, a zdecydowana większość Polaków to bardzo rozsądni ludzie.
Jak myślicie, komu zależy na zrobieniu szumu wokół "Pytania na śniadanie"?
Mrock
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Afera wokół wyborów Miss Universe 2025. Widzowie grzmią. "Oszustwo"
Pazurowie mają luksusowy dom na Wilanowie. Tak wielkiego narożnika jeszcze nie widzieliście
Walczak przerwała milczenie po rozstaniu z Zillmann. Niebywałe, co ujawniła w oświadczeniu
Afera po finale "Top Model". Agencja modelingowa wydała mocne oświadczenie. Jest reakcja Michała Kota
Były Schreiber zdradził powody rozstania. Padły nazwiska. "To był ten jeden most za daleko"
Znów burza w Polsacie. Solorz stracił kolejne stanowisko
Odbył się pogrzeb Pono. Tłumy żałobników pożegnały legendarnego rapera
Przemysław Babiarz w żałobie. Nie żyje jego żona
Poruszające wyznanie Peli. Po rozstaniu potrzebował terapii. "Miałem stany lękowe"