• Link został skopiowany

Jak poznałem waszą matkę - kilka słów o fajnej produkcji :)

Dowiedz się więcej o serialu Jak poznałem waszą matkę
HIMYM
How I Met Your Mother - Jak poznałem waszą matkę

Z czym kojarzy nam się Nowy Jork? Na pewno ze słynnym Wall Street, Statuą Wolności, tysiącami drapaczy chmur i wiecznym życiem nocnym pięknych, młodych i bogatych. Najprawdopodobniej macie inne skojarzenia dotyczące tej metropolii, lecz ja chciałam wymienić elementy, które na pewno znajdziemy w serialu komediowym "b". Właściwie to mogłabym polemizować nad trzema ostatnimi cechami, ale co tam, niech stracę.

Serial opowiada losy piątki przyjaciół z Nowego Jorku. Każdy z nich ma inne cele życiowe, ambicje i czasem nie wierzę, że pomiędzy niektórymi są tak bliskie relacje (przykładowo Ted i Barney, ale o tym później). Na początku każdego odcinka widzimy krajobraz Nowego Jorku, widniejący na dole napis "rok 2030", słyszymy głos mężczyzny mówiącego do swoich dzieci, które w następnym kadrze stroją niezadowolone miny. Jak można się domyślić po tytule, ojciec opowiada długą historię poznania ich matki. W zasadzie mogłabym razem z nimi połączyć się w cierpieniu, bo umówmy się - skoro tata mówi, że jest to długa opowieść to nie wiem czy mam ochotę słuchać wszystkiego ze szczegółami, ale w tym przypadku mogą liczyć na moje wsparcie.

Josh Radnor, Cobie Smulders, Jason Segel, Alyson Hannigan i Neil Patrick Harris
Josh Radnor, Cobie Smulders, Jason Segel, Alyson Hannigan i Neil Patrick HarrisAP/Chris Pizzello

Obsada serialu:Josh Radnor, Cobie Smulders, Jason Segel, Alyson Hannigan i Neil Patrick Harris

Opowieść zaczyna się, gdy Ted Mosby (Josh Radnor), 27-letni wówczas główny bohater, postanawia odnaleźć swoją drugą połówkę pod wpływem ważnego wydarzenia dla dwójki jego najlepszych przyjaciół - zaręczyn. Marshall Eriksen (Jason Segel), student prawa, po dziewięciu latach oświadcza się przedszkolance Lily Aldrin (Alyson Hannigan). Jak na komedię przystało, coś musiało się zepsuć. Mianowicie po oświadczynach Marshall "toczy walkę" z butelką szampana. Wszyscy wiemy, że jest to trudne, ale mężczyzna najzwyczajniej w świecie nie potrafi jej otwrzoyć. Na początku uśmiecha się głupkowato z nadzieją w oczach, że zrobi to Lily, ale niestety ulega jej namowom. Zwycięzcą bitwy jest korek, który niefortunnie trafia w oko świeżo zaręczonej dziewczyny.

Ten fragment jest zapewne dla większości śmieszny, lecz nie jestem pewna czy tak samo ludzie zareagują na rozmowę zakochanych z kierowcą w taksówce. Chodzi o seks, który jest głównym tematem żartów w każdym odcinku. Na pewno nie jest to poczucie humoru dla każdego, jednak w dzisiejszych czasach wszystko kręci się wokół jednego, więc nie powinno być większych problemów z akceptacją gagów o takiej tematyce. Wydaje mi się jednak, że postać Barney'a Stinsona może przekonać każdego do oglądania tego serialu. Charyzmatyczny Neil Patrick Harris świetnie oddał jego charakter - zapatrzony w siebie, szukający przygód na jedną noc, wredny arogant. I w tym miejscu napiszę czemu uważam, iż relacje pomiędzy Barney'em a Tedem są zadziwiająco bliskie. Jak już napisałam Stinson nie jest przykładem romantycznego, oddanego, a już tym bardziej wiernego mężczyzny. W przeciwieństwie do Teda. Wszystko robią na opak. Kiedy poznaje dziennikarkę Robin Scherbatsky (Cobie Smulders), ostatnią osobę z ich paczki, od razu się w niej zakochuje i na pierwszej randce mówi jej, że ją kocha. Nie dziwmy się, już na początku powiedział, że jest ona jego ideałem. Jednak Robin nie była gotowa na poważny związek, szukała tylko zabawy. Po wyznaniu Teda wystraszyła się i za wszelką cenę go omijała. Barney odradzał przyjacielowi ponownego próbowania budowania z nią związku, lecz on to najzwyczajniej w świecie olał. Podobnie jest z szukaniem kobiety dla architekta. Nałogowy łamacz serc wymyślił "grę", dzięki której Mosby zaczyna rozmowę z jego "ofiarą". Jej zasady są proste - Barney nagle podchodzi do dziewczyny, pyta "Czy poznałaś już Teda?" i ucieka zostawiając go na pastwę losu. Oczywiście Mosby tego nienawidzi, lecz dzielnie to znosi. Nie zgadzają się w żadnej kwestii i może jednak dlatego tak dobrze się dogadują. Podobno przeciwieństwa się przyciągają, ale weźmy to na zdrowy rozum - czy rozważna osoba potrafiłaby każdego wieczoru oddawać się szaleństwu z kimś, kto wbrew jej woli próbuje ją namówić na wspólne polowanie na swawolne i pijane niewiasty? Nie jestem tego taka pewna. Jednak nie zastanawiam się już nad tym, ważne, że serial jest dzięki temu ciekawy.

Formuła serialu również jest dość nietypowa. Na początku odcinka Ted z 2030 roku wprowadza nas do odcinka mówiąc o konsekwencjach danego wydarzenia, które jest przedstawiane później. W każdym epizodzie występują retrospekcje, obojętnie czy dane wydarzenie było pięć minut przed momentem, kiedy cofamy się w czasie, czy są to czasy z liceum. Dodam od siebie, że te drugie zawsze doprowadzają mnie do płaczu spowodowanego naprawdę donośnym śmiechem. Oprócz retrospekcji możemy się spodziewać w niemalże każdym odcinku: przybijania piątki, wcześniej wspomnianej gry "Czy poznałaś już Teda?", Barney'a w garniturze (on nosi tylko garnitury) oraz jego powiedzenia - "legen - czekaj na to - darny!".

Oglądacie ten serial? Jak Wam się podoba?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: