Ojciec Kamili Łapickiej , żony starszego o ponad 60 lat Andrzeja , przerwał milczenie i w "Rewii" opowiedział o córce. Wojciech Mścichowski jest schorowany , 35 razy był w szpitalu. Żali się, że ostatni raz widział Kamilę 2 lata temu. Wpadła do domu coś zabrać, nie miała nawet czasu przywitać się z tatą .
Mścichowski mówi, że wspierał córkę finansowo , ale ta nie znajdowała zrozumienia dla jego ciężkiej sytuacji .
Z 700 złotych renty oddać 150 to było dla mnie dużo. Kamila ten dodatek bardzo chętnie odbierała. Idź na pocztę po rentę, bo już są alimenty - rozkazywała. Dziecko, to nie są alimenty tylko mój dodatek pielęgnacyjny, sam go wam oddaję - tłumaczyłem. Ale ona nie dostrzegała różnicy.
Nie tylko dla nas dziwny jest związek młodej dziewczyny z mężczyzną starszym o ponad 60 lat . Także ojciec Kamili nie może zrozumieć wyboru córki.
Szukam gorączkowo odpowiedzi na pytanie, co mogło skłonić Kamilę do tak szalonego kroku. I nie znajduję. Miłość? Nie widzę tam miłości. Czy wyobraża sobie pani to małżeństwo w całym tego słowa znaczeniu? Nie mogę zjeść obiadu kiedy o tym myślę, jak Boga kocham. Mam 66 lat i nigdy bym sobie na coś takiego nie pozwolił.
Janus