Aby podziękować Bogu za świetne, w opinii Violetty Villas , zdrowie, piosenkarka wybrała się na Jasną Górę. Tam oczywiście spotkała wiele swoich fanek, które zamiast całować po stopach figurki, rzuciły się z pocałunkami na wielką gwiazdę.
- Gdy w zeszły weekend byłam na Jasnej Górze, podpisałam mnóstwo płyt i rozdałam wiele autografów- powiedziała Villas "Faktowi". - Niektórzy widząc mnie myśleli, że to nie jestem ja, tylko podrobiona Villas. Wszyscy mieliśmy ubaw z tego, a kobiety nawet całowały mnie po rękach i płakały. A ja płakałam z nimi...
To musiało być metafizyczne doznanie, ale nie to jest ważne. Niegdysiejsza gwiazda zapowiada wielki come back. Ma jej w tym pomóc polski celebryta, który sam chętnie powróciłby do łask słuchaczy, czyli Michał Wiśniewski .
- Pokażemy tym wszystkim draniom i chamom, co potrafimy - zapowiada Villas.
Wprost przebieramy nóżkami z radości i niecierpliwości.