Dziś znają ją prawie wszyscy - śliczna pogodynka z TVN-u ku zaskoczeniu wszystkich zdobyła ogromną sympatię widzów i wygrała " Taniec z gwiazdami ". Dziś ma swoje 5 minut, ale jak się okazuje w jej życiu nie zawsze było tak kolorowo.
Miałam takie momenty w życiu, gdy mi pieniędzy bardzo brakowało - opowiada Dorota w wywiadzie dla "VIVY!"
Rodzice stracili pracę, kiedy jeszcze uczyłam się w liceum. Było nam ciężko. Pamiętam, jak wieczorami martwili się, sądząc, że my, dzieci, nie słyszymy, skąd wziąć pieniądze na opłaty - mówi
Przed dziećmi nic się nie ukryje, więc ja i moi dwaj bracia powołaliśmy sztab antykryzysowy. Bracia wymyślili, że będą organizować dyskoteki w szkołach, a ja... Mój ojciec jest przede wszystkim muzykiem, więc postanowiliśmy, że będziemy jeździć po weselach. Tata będzie grać, a ja - śpiewać. Od ósmej klasy pracowałam z tatą - zwierza się pogodynka
Także na studiach Dorota starała się odciążyć rodziców:
Brałam udział w konkursach piękności, chodziłam po wybiegach, śpiewałam w zespolo w Hrubieszowie. Z tego utrzymywałam się jako studentka. Dziś zastanawiam się, jak dawałam radę - mówi
Szkoła przetrwania też - dodaje
Dorota to kolejna gwiazda, która po odniesionym sukcesie opowiada o swoim ciężkim dzieciństwie i biedzie, w której się wychowała. Po co? Mamy nadzieję, że nie tylko po to, by wzbudzić sympatię ludzi. Tę przecież już ma i oby długo jej nie straciła.