Kasia Kowalska w najnowszej Machinie udzieliła świetnego wywiadu. Mimo,że nie zdradza zbyt wiele ze swojego życia, to można wyczuć, że była to bardzo szczera rozmowa:
Kasia opowiedziała o trudnych relacjach z braćmi i rodzicami. Czasami czuła się jak "kopciuch":
... Gdy brat przyjechał na przepustkę z wojska, po kościele poszłam po pączki, ale po drodze spotkałam koleżankę i trochę się zagadałam... Strasznie wtedy oberwałam od matki...Nie rozumiałam, dlaczego aż tak ostro musiała zareagować...Poczułam się wtedy jak kopciuch i postanowiłam się otruć. Połknęłam wszystkie proszki, jakie były w domu i czekałam na śmierć w swoim małym pokoju.
Kowalska mówi też o życiu buntowniczki:
Wpadłam w towarzystwo metalowców, długie włosy, gitary, ramoneski, Sepultura, Napalm Death, Metallica... Zawsze chciałam być kumplem, więc gdy koledzy pili wódkę szklankami, robiłam to samo.
Artystka opowiedziała Machinie o trudnym czasie, który nastał przed nagraniem ostatniej płyty:
Czasem miałam jednak takie doły, że prowadząc samochód, nagle zaczynałam płakać, że życie nie ma sens. Dzwoniłam wtedy do Zbyszka Hołdysa, a on na to: "Dziewczyno, przestań pić.Nagraj płytę na trzeźwo, proszę cię. Zrób to dla mnie. Odstaw wszystko,oczyść się. Nakręć się uczuciem"
Polecamy grudniową Machinę. A szczególnie wywiad z Kasią.
Polityczny apel Jeżowskiej na koncercie Polsatu. Uderzyła w Nawrockiego na wizji
Emocjonalna reakcja Weroniki w finale "Rolnik szuka żony". "Ciężko się to ogląda"
Racewicz olśniła, Brodzik z nieoczywistym dodatkiem. Tomaszewska postawiła na klasykę
Sidney Polak po 35 latach odchodzi z T.Love. Zespół wydał oświadczenie
Rzadko można ich spotkać. Tak Pawlicki i Więdłocha wyglądali po opuszczeniu studia TVN
Zborowska pokazała, jak udekorowała choinkę. Jeden szczegół chwyta za serce
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przemówił po finale. Mocny wpis zniknął po kilku minutach
Krystyna Janda mieszka w stuletnim dworku. Przepiękna willa skrywa mroczną historię
Pela przerwał milczenie po rozwodzie. Mówi wprost, jak wygląda jego nowe życie