TVN potwierdza, że 7 edycja show "Taniec z Gwiazdami" ruszy 2 marca. Wielkich zmian nie będzie. W jury zasiądą dokładnie te same osoby co do tej pory. Nie potwierdziły się spekulacje prasy na temat odejścia Zbigniewa Wodeckiego z programu, ani też inne pogłoski na temat nowej edycji "TzG".
Tak jak w poprzednim "Tańcu z gwiazdami" wystąpi 14 par. Ale jak zapowiada szefostwo stacji w tej edycji nie będzie dzieci polityków, tylko gwiazdy show-biznesu. Widzów ponadto czekają drobne zmiany w scenografii studia.
Po raz drugi gospodarzem programu będzie Piotr Gąsowski oraz najdłużej związana z "TzG" Katarzyna Skrzynecka. Oboje w oczach władz stacji sprawdzili się jako prowadzący, dlatego TVN uznał, że tu również nie będzie żadnej rewolucji.
Nowością zaś będzie główna nagroda, która przypadnie zwycięzcom poza Kryształową Kulą. Po interwencji Plotka szefostwo stacji podjęło decyzję o zmianie głównej nagrody na bardziej przyjazną i wygodną. Przypominamy, że w ostatniej edycji show Anna Guzik dostała w nagrodę Porsche. Ale jak się okazało luksusowe auto jest po prostu niewygodne, dlatego TVN zdecydował się na wybór innego auta. Na razie jednak nie wiadomo, jakie będzie to samochód. Podobnie wielką tajemnicą objęte są nazwiska uczestników 7. edycji "TZG".
Jak zapewnia Karol Smolag, rzecznik TVN, listę gwiazd 7 edycji poznamy w lutym!
Weronika i Gabriel z "Rolnik szuka żony" rozwiali wątpliwości. Świąteczne nagranie mówi wszystko
Jarosław Bieniuk ma piękny dom z widokiem na morze. Kupił go jeszcze z Anną Przybylską
Polsat szuka głowy Pawła Golca z Golec uOrkiestry. Edyta Golec też ma z tym problem
Już wiadomo, jak będą wyglądać święta u Kaczorowskiej. Wszystko zaplanowała
Doda pokazała swoją kuchnię. Utrzymanie jej w czystości to prawdziwy koszmar
Agata Kulesza postawiła na ostre cięcie. Ekspert mówi wprost: Nie wyszła na tym dobrze
Dominika Serowska powiesi na choince Kurzopkobombki? Mówi prosto z mostu
Małgorzata Socha pod Warszawą uwiła sobie przytulne gniazdko. Aktorka właśnie tu wyprawi święta
Zaśpiewa na sylwestrze TV Republika. Wiemy, z jakimi kosztami się to wiąże