Kasia była bardzo dumna z tego, że może reprezentować nasz kraj, ponieważ zawsze o tym marzyła. Nie zmienia to jednak faktu, że bardzo bała się ewentualnej porażki , jaką może odnieść w Londynie.
Aktorka w rozmowie z "Galą" powiedziała, że udział w konkursie to dla niej olbrzymia odpowiedzialność:
Bałam się, że jak coś nam nie pójdzie, to nikt nas nie wesprze. To nie była miła perspektywa szczególnie, że według zasad programu byliśmy połączeni z parami profesjonalnymi.
Marcin i Kasia ostatecznie zajęli pierwsze miejsce wśród par mieszanych . Mimo to aktorka jest bardzo krytyczna wobec siebie:
Były błędy z mojej strony. Potknęłam się i prawie spadłam z podnoszenia, bo podałam źle nogę. Marcin zatańczył idealnie.
Całe szczęście przy Kasi był jej ukochany, który uspokajał ją w trudnych momentach:
Jako profesjonalny tancerz wie, co zrobić, by się nie denerwować. W drodze na parkiet zawsze mówi: "Wyluzuj. Patrz na mnie".
Hakiel rzeczywiście jest profesjonalistą, ale prócz tego jest tylko człowiekiem i przed wielomilionową publicznością również miał tremę.
Czułem w pewnym momencie, że zaczynam się usztywniać. Nie mogłem nic z tym zrobić. Dopiero uśmiech Kasi przywrócił mi luz.
Kasia w rozmowie z magazynem zdradziła, o co prosi Marcina przed ich wspólnymi występami:
Żeby mnie nie szarpał, nie "fukał" na mnie. Jak mnie podrzuca, to żeby robił to delikatnie, bo kiedyś mało nie rzucił mną w kamerę. Nie może też mnie klepać znienacka . Na szczęście przez dwa tańce konkursu tanecznej Eurowizji Marcin zachowywał się idealnie.
A kto pojedzie za rok na taneczną Eurowizję? Stawiamy albo na Foremniak i Maseraka (o ile nadal będą razem) albo Rafała Mroczka i jakąś partnerkę . A już najbardziej sprawiedliwie byłoby gdyby Dwójka zorganizowała eliminacje, które będą transmitowane przez stację i widzowie będą mogli zdecydować, kto pojedzie.