22 lipca w mediach pojawiła się informacja o śmierci Ozzy'ego Osbourne'a, który na krótko przed śmiercią zagrał ostatni koncert w karierze. Legendarny wokalista został pożegnany 30 lipca przez rodzinę oraz tłum fanów, który zgromadził się w centrum Birmingham. Dzień po pogrzebie piosenkarz, zgodnie z życzeniem, został pochowany na terenie swojej rezydencji w Wielkiej Brytanii. Według "Daily Mail" na ceremonii pojawiło się 110 osób - w tym Marilyn Manson. Muzyk zabrał głos i pożegnał "Księcia Ciemności".
31 lipca odbyła się pożegnalna ceremonia, w której uczestniczyli wyłącznie najbliżsi muzyka. Osbourne spoczął w hrabstwie Buckinghamshire na ponad stuhektarowej posiadłości Welders House. Niedaleko miejsca pojawiła się kwiatowa kompozycja, która stworzyła napis "Ozzy F******g Osbourne". W wydarzeniu uczestniczyli m.in. Elton John oraz członkowie Metalliki. Nie zabrakło także Marilyna Mansona, który po ceremonii opublikował kilka słów w sieci. "Dzisiaj złożyliśmy do grobu ukochanego przyjaciela. Jestem dozgonnie wdzięczny, że pozwoliłeś mi wejść do swojego życia, Ozzy" – napisał na relacji na Instagramie muzyk. "Twoja inspiracja i miłość zawsze będą ze mną. Dziękuję Sharon i rodzinie za pełną szacunku, piękną ceremonię" - dodał Manson.
Wielokrotnie piosenkarz wspominał o tym, jak wyobraża sobie swój pogrzeb. Mówił o tym w wielu wywiadach. W 2016 roku w rozmowie z portalem NME wyjawił, jak powinna wyglądać oprawa muzyczna na jego ostatnim pożegnaniu. Nie chciał, by puszczano jego hity. "Zdecydowanie nie chcę mojego cholernego albumu z największymi hitami - nigdy, przenigdy tego nie puszczam, cholernie się tego wstydzę. I zdecydowanie nie chcę wesołej piosenki" - stwierdził. Wolałby, żeby zagrano piosenkę "In My Life" zespołu The Beatles. Na nagraniach z pogrzebu, które pojawiły się w sieci można było usłyszeć, że podczas przemarszu i tak zdecydowano się na utwór Osbourne'a. Kwintet odgrywał na instrumentach dętych piosenkę "Crazy Train".
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!