Fagata zgromadziła na swoim Instagramie niemałą społeczność. Śledzi ją 1,8 mln obserwujących. Influencerka chętnie pozuje w kostiumie kąpielowym i skąpych kreacjach, pokazując swoje ciało. W ostatni weekend miała na sobie pewną charakteryzację. Pojawiła się na gali Fame MMA w niebieskim kombinezonie z siatki i rudej peruce. Ten look uwieczniła, siedząc na... sedesie.
Kontrowersyjna influencerka postanowiła wykonać sesję w jednej z kabin w publicznej toalecie. Zapozowała z typowym dla siebie grymasem. Na ujęciu widać bieliznę celebrytki i niestety otwartą klapę sedesu. Do kontrowersyjnego kadru Fagata dodała opis, w którym zlazła się emotikona przedstawiająca ekskrementy. Pod fotografią pojawiło się wiele komentarzy. Internauci nie kryli oburzenia. Niemal wszyscy byli zniesmaczeni tym widokiem. "Tym razem przesadziłaś", "Dziewczyno, czy ty nie masz wstydu?", "To żenujące" - pisali. Celebrytka chyba zrozumiała, że przekroczyła pewną granicę i usunęła zdjęcia. Nic w sieci jednak nie ginie. W naszej galerii znajdziecie kompromitujące ujęcie.
Warto dodać, że w poście celebrytki pojawiły się inne fotografie z wieczornego wyjścia. Widać, że bawiła się z influencerami. Ponadto poza charakterystyczną stylizacją Fagaty możemy zwrócić uwagę na kosztowny zegarek, który niedawno sobie sprawiła. To dokładnie Cartier Santos warty więcej niż 70 tysięcy złotych. Można przypuszczać, że nie był to dla Fagaty ogromny wydatek. Sama zainteresowana przyznaje, że dobrze radzi sobie w sferze finansowej. Czerpie zyski między innymi z koncertów, muzyki oraz platformy OnlyFans.
Fagata słynie z kontrowersji. Co na to jej rodzice?
Jeszcze kilka miesięcy temu sama celebrytka przyznała, że nie ma najlepszych relacji z bliskimi. - Nie mam teraz przez to dobrych stosunków z moją mamą. Dużym problemem są też ludzie, którzy codziennie wysyłają mojej mamie te zdjęcia. Mój tata w ogóle nie ma Instagrama, to znaleźli jego maila i wysyłają mu maile. (...) Chcielibyście, żeby wasza mama coś takiego dostała? Moja mama wie, że to robię, nie żyje pod kamieniem, ludzie jej to mówią. Więc nie musi tego widzieć, bo to jest po prostu złośliwe i jest to robienie przykrości osobie, która (...) jest porządna i nie popiera tego, co ja robię - powiedziała Żurnaliście. Niedawno poruszyła ten wątek ponownie u Szalonego Reportera. "No bo nie są zachwyceni, ale co zrobią? Kochają mnie, nieważne co" - rzuciła wówczas.