Aplikacja TikTok coraz częściej szokuje nietypowymi materiałami, które się na niej pojawiają. Jedną z użytkowniczek medium społecznościowego jest Iwona Marivo. Kobieta prowadzi popularny profil, gdzie chwali się kulisami pracy. Czym się zajmuje? Influencerka jest przedsiębiorczynią, która kupuje palety ze zwrotami. Szczególnym uznaniem na jej koncie cieszą się filmiki, w których pokazuje zawartość swoich "nowych zdobycz". Ostatnio Marivo wystąpiła w programie "Zakupy w ciemno". Jak się okazało, zysk z najnowszego zakupu przerósł jej oczekiwania. Jesteście ciekawi, co było w środku?
Iwona Marivo regularnie kupuje palety ze zwrotami. Kobieta nigdy nie wie, co będzie znajdowało się w środku. Nierzadko zdarzały jej się sytuacje, w których traciła pieniądze. Influencerka w ostatnim czasie wzięła udział w licytacji ogromnej palety. Ceną wywoławczą były dwa tysiące złotych. Marivo była jednak przekonana, że będzie to dobra inwestycja. Ostatecznie zapłaciła 12 tysięcy złotych. Zawartość była jednak warta znacznie więcej! Kobieta nie mogła wyjść z podziwu. Gdy tylko zobaczyła, co jest w środku, uśmiech nie schodził z jej twarzy. - Nic tylko się w tym kąpać! - zażartowała. Łącznie wszystkie produkty miały wartość rynkową 53 tys. 330 zł! Wśród nich znalazły się: lokówki 4 w 1, golarki bezprzewodowe, masażery, bezdotykowe termometry, elektrostymulatory, laktatory, suszarki i wiele innych. Co sądzicie? Po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na górze strony.
Na aplikacji TikTok można znaleźć wiele nietypowych materiałów. Pewna użytkowniczka postanowiła nagłośnić oburzającą dla niej sprawę. Wyznała, jak została potraktowana na siłowni. Nagranie zyskało ponad dwa miliony wyświetleń. Shelby Rodriguez, która zajmuje się promowaniem ruchu body positive, została wyproszona z placówki. Jaki był powód? Chodziło o rzekomo niedozwolony ubiór. - Pani w recepcji powiedziała, że według ich zasad nie wolno nosić staników sportowych na siłownię i nie można pokazywać brzucha. Powiedziała, że tym razem przymknie na to oko, ale żebym pamiętała o tym następnym razem. (...) Jednak po 15 minutach na bieżni koordynatorka siłowni podeszła do mnie i poprosiła, żebym wyszła. Poczułam ogromny wstyd - opowiedziała influencerka. Dalszą część oraz zakończenie historii znajdziecie TUTAJ. ZOBACZ TEŻ: Pokazała ciążowy brzuch. Internauci struchleli. Do akcji wkroczył lekarz. "Jak to możliwe?"