Krzysztof Jackowski od jakiegoś czasu wróży z fusów nie tylko w sprawie tematów politycznych, ale i pogody. Najsłynniejszy polski jasnowidz dość regularnie dzieli się swoimi przewidywaniami w sprawie tego, jaka aura atmosferyczna nas czeka. Co ciekawe, człuchowianin nie wybiega specjalne w przyszłość i opisuje to, co z łatwością można sprawdzić w sprawdzonych źródłach, jak chociażby w portalu Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).
Krzysztof Jackowski w rozmowie z "Super Expressem" ujawnił, że czeka nas kapryśna aura. "Po tych dwóch, góra trzech dniach załamania pogody, będzie już ciepło. Ciepło, ale... nie upalnie. Będzie tak powiedzmy do 26 stopni Celsjusza. Nie więcej" - czytamy w portalu brukowca. Przypominamy, że były tokarz wieszczył załamanie pogody po "ładnej majówce" jeszcze pod koniec kwietnia. "Następny tydzień, czyli ten z majówką będzie ładny, taki ciepły i bez opadów. Chociaż jeden dzień nie będzie taki, jakbyśmy chcieli. Po majówce przyjdzie załamanie pogody na dwa, maksymalnie trzy dni, a potem już będzie ciepło" - mówił. Wejdźcie do naszej galerii u góry strony, aby zobaczyć, jak wygląda żona Krzysztofa Jackowskiego.
Krzysztof Jackowski ma też wiele ciekawych myśli w sprawie polskiej sceny politycznej. Niedawno określił, że według jego przeczucia w wyborach prezydenckich w 2025 roku wystartuje nie Rafał Trzaskowski, a... Donald Tusk. Według byłego tokarza premier jednak do ostatniej chwili będzie trzymać tę decyzję w tajemnicy. "On nie będzie chciał startować w wyborach. Swoją decyzję ogłosi w ostatniej chwili. Tak, wiem dlaczego. Nie dlatego, że będzie chciał, ale tego będzie chciało jego ugrupowanie polityczne, bo tylko on będzie mógł pokonać Hołownię. Do startu w wyborach zostanie wręcz zmuszony. On będzie wiedział, że kampania dla niego nie będzie słodka. To doświadczony polityk, który wie, że porażka będzie oznaczała dla niego odejście w niebyt. Raz mu się udało wrócić z politycznej emerytury, drugi raz to jest niemożliwe" - powiedział na łamach "Faktu". Innym razem opowiedział z kolei, kiedy możemy spodziewać się w Polsce waluty euro.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!