Grażyna Kulczyk jest jedną z najbogatszych Polek. Niejednokrotnie pojawiała się na liście 100 Najbogatszych Polaków magazynu "Wprost". Miliarderka jest nie tylko przedsiębiorczynią, prawniczką, ale też kolekcjonerką sztuki. Do 2005 roku była żoną Jana Kulczyka. Wydawało się, że 72-latka nie ma problemów z finansami. Teraz jednak na jaw wyszło, że przez podatki trafiła na szczyt listy dłużników w Słowacji.
Słowacki fiskus opublikował listę dłużników podatkowych, a na jej czele jest polska milionerka Grażyna Kulczyk. O sprawie jako pierwsza w polskich mediach napisała Gazeta Wyborcza (cały materiał w artykule zatytułowanym "Lista największych dłużników podatkowych na Słowacji. Na pierwszym miejscu... Grażyna Kulczyk. 'To spór podatkowy'"). Wedle opublikowanych danych Kulczyk ma zalegać Słowacji ponad 41 milionów euro (w przeliczeniu daje to ok. 192 mln zł) z tytułu podatku VAT. Skąd takie rzekome długi?
Zaległości powstały w latach 2011-18, gdy Kulczyk kontrolowała bratysławską spółkę komandytową Stary Browar. Od 2016 Stary Browar był w procesie likwidacji - podaje Gazeta Wyborcza.
Do sprawy wkroczyli już prawnicy milionerki. Ci twierdzą, że sprawa jest "niezgodna z prawem".
Naliczone zobowiązanie podatkowe pozostaje niezapłacone, ponieważ według profesjonalnej porady prawnej i podatkowej zostało nałożone niezgodnie z prawem - przekazało Wyborczej biuro prasowe Grażyny Kulczyk.
Portal Next. gazeta.pl przypomina z kolei, że "w lutym 2023 roku sąd pierwszej instancji potwierdził słuszność twierdzeń słowackiego fiskusa".
Przypomnijmy, że o Grażynie Kulczyk było niedawno bardzo głośno. Wszystko za sprawą wywiadu - notabene dla "Gazety Wyborczej"- w którym narzekała, że młodzi są leniwi. "Nie chcą pracować dłużej, niż przewiduje ustawa". Całą rozmowę możecie przeczytać na stronie "Gazety Wyborczej".