• Link został skopiowany

Daniel Majewski chwali się, kiedy zarobił pierwszy milion. Fani zarzucają mu osobowość narcystyczną. "Jestem wyjątkowy"

Daniel Majewski podzielił się z fanami kilkoma ciekawostkami na swój temat. Celebryta zdradził między innymi, kiedy zarobił pierwszy milion, a także, dlaczego nie pokazuje się w mediach społecznościowych z Deynn.
Daniel Majewski
Screen: Instagram/@immajewski

Więcej artykułów na temat znanych influencerów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl 

Daniel Majewski zaliczany jest do grona najpopularniejszych influencerów w Polsce. Na Instagramie obserwuje go ponad 800 tysięcy osób. Mężczyzna stara się utrzymywać dobry kontakt z fanami i często zdradza różne szczegóły na temat życia prywatnego i kariery. Nie inaczej było podczas zorganizowanej ostatnio przez niego serii pytań i odpowiedzi. Mąż Deynn postanowił być szczery i jak sam twierdzi, nie unikał trudnych tematów.

Zobacz wideo Deynn o trudnych powrotach na siłownię

Daniel Majewski wyjaśnia, dlaczego nie pojawia się z Deynn w mediach społecznościowych

Doniesienia o kryzysie w związku Majewskich były jednym z najgorętszych tematów w ostatnim czasie. Media prześcigały się w domysłach, co takiego wydarzyło się w życiu pary. Sami zainteresowani przez długi czas nie komentowali tego. Dopiero pod koniec listopada Deynn na Instagramie opublikowała obszerny wpis, w którym wszystko opisała i zaznaczyła, że powoli ich relacje wracają do normy i starają się z Danielem odbudować związek po kryzysie.

Okazuje się, że wyjaśnienia influencerki nie zaspokoiły ciekawości fanów, ponieważ Majewski dostał bardzo dużo pytań na ten temat. Obserwatorzy byli ciekawi, dlaczego para nie pokazuje się razem, a także zastanawiali się, czy ich związek przetrwa trudny czas. Majewski postanowił rozwiać wszystkie wątpliwości.

Nie wyobrażam sobie innej opcji, chociaż trzy tygodnie temu byłem wręcz pogodzony, z tym że przynajmniej na jakiś czas się rozejdziemy. Na ten moment jest dużo lepiej. Mocno nad tym pracujemy […]. Żałosne byłoby, gdybyśmy z dnia na dzień zaczęli nagrywać, że jesteśmy mega szczęśliwi, zakochani i bez problemów - napisał.

Jeden z fanów zarzucił parze, że całe zamieszanie z kryzysem zostało stworzone na potrzeby zdobycia jeszcze większego rozgłosu. To pytanie wyraźnie zirytowało celebrytę i jednocześnie skłoniło do udzielenia bardzo obszernej odpowiedzi. Majewski odniósł się nie tylko do obecnej sytuacji w jego i Marity życiu, ale również postanowił przypomnieć skandale z przeszłości.

Wielokrotnie zasługiwaliśmy na hejt za swoje zachowanie w przeszłości, bo byliśmy niedojrzali, ale dalej stoję przy tym, że każda z tych trzech dram na nasz temat była niesłuszna i kiedyś wszystkim będzie głupio.
Daniel Majewski
Daniel MajewskiScreen: Instagram/@iammajewski

Milioner z osobowością narcystyczną? Majewski komentuje: Mylą to z pewnością siebie

Jeden z fanów zapytał Daniela, co sądzi o tym, że wiele osób zarzuca mu osobowość narcystyczną. Majewski nie pominął tego pytania i również postanowił rozprawić się z tematem. Jego odpowiedź nie postawia żadnych wątpliwości.

Mylą to z pewnością siebie. Charakter (pewność siebie), a wygląd (narcyzm) to co innego […]. Uważam, że jestem wyjątkowy. Mam ciężki, ale super charakter i osobowość […]. Bliscy czują się przy mnie bezpiecznie, wszystko załatwię, dbam o innych […]. To nie ma nic wspólnego z narcyzmem - wyjaśnił.

Daniel Majewski był również szczery w kwestiach dotyczących jego zarobków. Opowiedział o współpracy z Fame MMA, pierwszy biznesie, a także o tym, że mając 23 lata, zarobił pierwszy milion. Zdradził również, co miało największy wpływ, że dołączył do grona milionerów.

Boom na fitness, który potrafiłem w odpowiednim momencie wykorzystać. Związek z Martią, przez co wszystko poszło na dużo większą skalę.

Majewski zapowiedział również, że być może w przyszłości światło dziennie ujrzy książka, w której szczegółowo opisze wszystkie skandale oraz przedstawi dowody, że to on i Deynn byli osobami poszkodowanymi w wielu sytuacjach. Czas pokaże, czy zapowiedzi Daniela okażą się prawdziwe.

Więcej o: