Więcej artykułów na temat Julii Wieniawy przeczytasz na stronie Gazeta.pl.
Od niedawna Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wymaga, aby treści sponsorowane, które pojawiają się w mediach społecznościowych gwiazd czy influencerów były właściwie oznaczane. Ma to na celu zapobieganie wprowadzaniu konsumentów w błąd oraz przeciwdziałaniu nieuczciwej konkurencji. Okazuje się, że nowe zasady nie do końca odpowiadają osobom, które często publikują na Instagramie posty reklamujące produkty różnych marek. Również Julia Wieniawa ma pewne wątpliwości odnośnie nowych wytycznych.
Zgodnie z wprowadzonymi zasadami Julia Wieniawa zaczęła dodawać wszystkie potrzebne informacje, by uprzedzić odbiorców, że publikuje reklamę. Niestety, aktorka zauważyła, że w ostatnim czasie posty, które zamieszcza w mediach społecznościowych, trafiają do mniejszej liczby osób. Nie trzeba chyba dodawać, że wiąże się to z kwestiami finansowymi. Gwiazda poczuła się zawiedziona, że Instagram drastycznie obciął zasięgi publikowanych przez nią treści.
Jest taka opcja, by post oznaczyć jako sponsorowany, po prostu u góry i zaczęłam tak oznaczać współprace. Instagram z tego powodu ściął mi zasięgi o 70 procent jak nie więcej. Co jest dziwnie i zaskakujące, bo powinno się chyba takie postawy wspierać i doceniać, a nie podcinać skrzydła - powiedziała.
Wieniawa postanowiła jakoś wybrnąć z trudniej dla niej sytuacji i zamiast używać funkcji udostępnionej przez Instagram, zaczęła po prostu dodawać napis "sponsorowane". Tym sposobem aktorka informuje odbiorców, co jest reklamą na jej profilu.
Warto dodać, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wymaga, by wszystkie posty w jasny sposób informowały odbiorców o reklamach. Często influencerzy stosowali tylko oznaczenie w postaci hasztagu "ad". To jednak niewłaściwe postępowanie, ponieważ dla wielu polskich internautów ten przekaz mógł być niezrozumiały.
Jak wytłumaczyła w rozmowie z Plotkiem Julia Wieniawa, aktorka nie martwi się tym, że może stracić zasięgi, ponieważ skrupulatnie oznacza reklamy lub mówi o nich wprost:
Nie ubolewam nad faktem, że trzeba oznaczać reklamy - bo jak to sama mówię na stories, od zawsze to robię w formie hasztaga. Lub mówię wprost. Jak twórca chcę być uczciwa.
Nie tylko Julia Wieniawa ubolewa nad mniejszymi zasięgami. Niedawno Maja Bohosiewicz zapowiedziała, że nie zamierza dodawać wymaganych oznaczeń, ponieważ jej posty nie docierają do większego grona odbiorców. Aktorka była bardzo zawiedziona nowymi zasadami.