Więcej nowinek ze świata show-biznesu znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Marianna Schreiber nie przestaje kuć żelaza, póki gorące. Żona ministra po wystąpieniu w programie Kuby Wojewódzkiego znów przeniosła się do sieci, gdzie z zapałem prowadzi media społecznościowe. Jej ostatnią aktywnością jest urządzenie zbiórki funduszy na autorską kampanię społeczną "Kobieca siła", która ma na celu wesprzeć potrzebujące kobiety. Schreiber z tej okazji zamieściła na Instagramie kontrowersyjne zdjęcie, którym wywołała lawinę komentarzy.
Na fotografii widzimy Schreiber, która w sportowym stroju pozuje razem z mężczyzną. Para wygląda tak, jakby za chwile miała zacząć się całować. Co na ten temat myślą internauci?
Co ma wspólnego akcja "Kobieca siła" z fotką, na której ściąga pai majtki przed trenerem? Efekt jest jak dla mnie odwrotny, a przekaz niewiarygodny. Podkręcanie przesłania w stylu "cycki, dupa, seks rządzi".
Trochę mi żal pani męża, chociaż PiS-u nie cierpię. Serio? Takie zdjęcia? Chyba że już nie jesteście małżeństwem. Rozumiem chęć bycia sobą, ale pani ma córkę i proszę o tym pomyśleć. Zdjęcie jest wulgarne jak dla mnie.
Rozwód murowany.
Żona ministra postanowiła odnieść się do ostatniego komentarza. Jak twierdzi, jej mąż wiedział o sesji, a nawet widział jej efekty.
Mój mąż o sesji wiedział i zdjęcia widział, ale dziękuje za troskę. Swoją drogą to niezły sprawdzian dla osób, które nie potrafią wspierać, tylko oceniać.
Przypominamy, że niedoszła modelka wyznała u Wojewódzkiego, że regularnie przegrywa z pierwszą miłością męża, którą jest polityka. Czyżby los miał się wkrótce odwrócić?