Bądź na bieżąco z życiem gwiazd, sprawdzaj newsy na stronie głównej Gazeta.pl
Wokalistka, która przez wiele miesięcy była wierna tej samej fryzurze - brązowe włosy do ramion i grzywka - zaskoczyła swoich obserwujących na Instagramie zdjęciem, które wrzuciła na początku października. Natalia pozuje na nim we wnętrzu salonu fryzjerskiego w bardzo krótkich, nieco jaśniejszych niż wcześniej włosach. Zdjęcie Szroeder wywołało niemałe poruszenie, a zmianę w komentarzach pochwalili nie tylko fani, ale także inni celebryci, w tym Marta Wierzbicka, Iga Krefft czy Ralph Kamiński.
Część komentujących podeszła do przemiany Natalii z dużą dozą sceptycyzmu, nie do końca dowierzając, że gwiazda naprawdę zdecydowała się na tak radykalne ścięcie włosów. Niektórzy wprost sugerowali, że jej nowe włosy to peruka. Wokalistka nabrała jednak wody w usta i nie odniosła się do tych komentarzy. Co więcej, na jej Instagramie później pojawiały się jedynie zdjęcia promujące nowy singiel, które mogła wykonać wcześniej, a także okładka płyty, na której nie widać dobrze fryzury Natalii. Kolejne posty wokalistki nie rozwiązały więc nurtującej fanów zagadki, co stało się z jej włosami.
W połowie października Szroeder wystąpiła jednak publicznie na premierze kolekcji ubrań Martyny Wojciechowskiej, gdzie wyraźnie widać, że cały czas nosi tę samą, niezmienioną fryzurę z włosami do ramion. Póki co nie wiadomo, dlaczego Natalia zdecydowała się na wrzucenie zdjęcia z krótką peruką. Być może to stylizacja do nadchodzącego teledysku, a być może chciała po prostu sprawdzić, jak będzie wyglądać w innej niż do tej pory fryzurze.
Trudno jednak nie zauważyć tu nawiązania do kampanii promującej płytę "Romantic Psycho", jaką przed rokiem stworzył partner Natalii, Quebonafide. Tatuaże ukrył pod makijażem i wciąż pokazywał się w jednym zestawie ubrań. Podobieństwo jest o tyle duże, że wokalistka swój nowy album wydaje tuż-tuż. Premiera płyty "Pogłos" została zaplanowana na 5 listopada 2021.