Więcej ciekawych artykułów o gwiazdach przeczytasz na Gazeta.pl.
Lyla Wilson jest owocem pięcioletniego romansu Owena Wilsona z Varunie Vongsvirates. Kiedy kobieta dowiedziała się o ciąży nie byli już razem. Mimo to miała nadzieję, że aktor poczuje się odpowiedzialny za dziecko. Okazało się inaczej. Początkowo próbował podważać swoje ojcostwo. Ale testy wykazały, że jest tatą Lyli.
Lily przyszła na świat 9 października 2018 roku. Zaraz po urodzeniu aktor przeszedł test, który potwierdził, że jest jej ojcem. Według "US Weekly" już wtedy zaznaczył w dokumentach, że nie życzy sobie odwiedzin, ani opieki nad córką.
Owen Wilson ma też dwójkę synów. Dziesięcioletni Robert, którego aktor nazywa też drugim imieniem Ford, nosi imię po ojcu aktora i jest owocem jego związku z Jade Duell, a siedmioletniego Finna urodziła trenerka fitness Caroline Lindqvist. Z nimi artysta widuje się regularnie i chętnie opowiada o nich w mediach. Podczas występu u Ellen DeGeneres w 2017 roku z miłością opowiadał o tym, jak bardzo mały Finn ubóstwia swojego starszego brata.
To niewiarygodne. Mam na myśli, że wszystko, co mówi Ford, jest po prostu najzabawniejszą rzeczą na świecie, a gdy ja coś powiem, nie jest to już takie śmieszne. To dla nich nic.
Varunie Vongsvirates wyznała, że jedynym jego udziałem w życiu córki Lyli są regularne przelewy.
Pomaga finansowo, ale nie o to w tym chodzi. Lyla potrzebuje ojca. To śmieszne, że on ciągle gra ojców, a nigdy nie poznał własnej córki.
Varunie z okazji trzecich urodzin dziewczynki, opublikowała w social mediach zdjęcie Lyli. Mała jest bardzo podobna do taty. Ma bujne pukle kręconych blond włosów i niebieskie oczy. Na fotografii pociecha ma na sobie beżową koszulkę z napisem "Miłość zwycięży". Pod zdjęciem Varunie zamieściła życzenia urodzinowe.
Wszystkiego najlepszego dla moje dziecka z okazji trzecich urodzin. Tak bardzo cię kocham!
A wy? Co sądzicie o zachowaniu aktora?