Jakiś czas temu na kanale Sylwestra Wardęgi powstał film, w którym poruszył temat między innymi scamu. Chodziło o reklamowanie przez influencerki proszku wybielającego zęby, który miał wywołać trwały uszczerbek na zdrowiu. Zaapelował o przeprosiny do Natsu, Julii Kostery, Wersow i Oli Nowak. Julia Żugaj postanowiła odnieść się do innej współpracy.
Okazuje się, że Julia Żugaj miała okazję zareklamować dyfuzor melatoniny. Zadeklarowała, że osobiście przetestowała "zaśnik" i jej nic się nie stało. Revo nagrał materiał dotyczący produktu. Udało mu się znaleźć informacje o tym, że produkt jest zwykłym dropshippingiem i można go kupić dużo taniej na AlliExpress. Oprócz tego miał on mieć właściwości uzależniające, czemu zaprzeczały influencerki.
Julia Żugaj przyznała, że od razu po zobaczeniu materiału Revo odezwała się do swojej menedżerki. Ta zapewniła, że skontaktuje się z firmą i rozwiążą sytuacje. Odpowiedzi nie było, a sprawa odeszła w zapomnienie. Po filmie Sylwestra Wardęgi przypomniała sobie o całej sytuacji i postanowiła przeprosić fanów.
Influencerka zobowiązała się, że poniesie wszelkie konsekwencje związane z kampanią. Poprosiła, aby obserwatorzy odezwali się jeśli cokolwiek złego wydarzyło się przez używanie dyfuzora. Zależy jej na fanach i się zmartwiła. Nigdy nie chciała zarabiać na krzywdzie innych.
Jest mi naprawdę głupio i naprawdę bardzo was przepraszam. Nie chciałam was przede wszystkim nigdy oszukać. Naprawdę nie chciałam, żeby wam się stała krzywda - Julia Żugaj przeprasza swoim obserwatorów za scam.
Członkini Teamu X zadeklarowała, że nie ma nic wspólnego z pieniędzmi zarobionymi podczas kampanii. Całość wynagrodzenia przeznaczyła na cele charytatywne od razu po zobaczeniu Sylwestra Wardęgi. Nie chodzi jej o to, że miałaby nie mieć już kolejnych współprac, a szczerość i transparentność. Zapewniła także, że całkowicie odcięła się od marki.
Od razu jak wyszedł ten filmik, w ramach zadośćuczynienia przelałam całość pieniędzy za tę kampanię na cel charytatywny. Nie chciałam mieć nic wspólnego z tymi pieniędzmi, nie chciałam mieć pieniędzy za coś, co mogło zaszkodzić moim obserwatorom, moim kochanym Żugajkom - Julia Żugaj przyznała, że pieniądze z kampanii przeznaczyła na cele charytatywne.
Julia Żugaj wyznała, że chciała, aby przeprosiny były całkowicie szczere. Z tego powodu zorganizowała transmisje na żywo. Gdyby zdecydowała się nagrać InstaStories, prawdopodobnie by je dublowała i zastanawiałaby się, czy to, co powiedziała, było w porządku. Obiecała, że będzie teraz dokładnie sprawdzać kolejne współprace i podejmie się ich tylko z markami, które zna i całkowicie szczerze poleca.