Sylwester Wardęga w najnowszym filmie zapowiedział, że stworzył grupę widzów na Discordzie. Należąca do niej społeczność ma w kulturalny sposób zwracać uwagę wszystkim influencerom reklamującym scam. Jak się jednak okazało, grupa nie zaczęła jeszcze porządnie działać, a internetowe gwiazdy już zaczęły przepraszać za współprace, których podjęły się w przeszłości.
Krótko po opublikowaniu filmu Wardęgi za swoje zachowanie przeprosiła Natsu. Youtuberka wyznała, że decydując się na współpracę z oszustami, nie była świadoma, jakie to może mieć konsekwencje. Dziewczyna zapewniła, że od tego czasu uważnie analizuje wszystkie propozycje dotyczące reklamowania różnych produktów.
Wbrew przypuszczeniom Wardęgi, również Ola Nowak szybko nagrała InstaStory, w którym wytłumaczyła, dlaczego zdecydowała się na zareklamowanie proszku wybielającego zęby. W filmie Sylwestra zostało kilkukrotnie podkreślone, że produkt był bardzo szkodliwy dla zdrowia. Ola zapewniła, że nie wiedziała o jego szkodliwości. Nowak była również zdziwiona, że jej obserwatorzy wcześniej nie pisali, że popełniła jakikolwiek błąd.
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że jest to szkodliwe, pamiętałam, że kiedyś czegoś takiego używałam i było spoko. O szkodliwości produktu dowiedziałam się z internetu. Wy też nie dawaliście mi żadnego feedbacku, że coś jest nie tak. Teraz już wiem, że współpraca z tą marką nie powinna dojść do skutku i teraz jestem już wyczulona na wszystkie tego typu oferty. Przepraszam za zaistniałą sytuację - wytłumaczyła Ola Nowak na InstaStory.
Do grona skruszonych influencerek dołączyły również Julia Kostera i Wersow. Dziewczyny również podjęły decyzję, aby przeprosić fanów za popełniony błąd. Podobnie jak poprzedniczki, broniły się tym, że nie były świadome, iż jest to oszustwo. Kostera dodała, że już dawniej chciała się odnieść do całej sytuacji, jednak agencja, z którą współpracuje, naciskała na nią, aby przemilczeć sprawę. Wbrew zapewnieniom pośrednika współpracującego z Julią, temat nie został jednak rozwiązany.
Weronika również posłużyła się argumentem o braku świadomości na temat szkodliwości produktu. Po zastosowaniu proszku nie zauważyła u siebie żadnych negatywnych skutków.
W filmie Wardęgi pojawiła się wypowiedź jednej z osób, która kupiła produkt reklamowany przez dziewczyny. Cudowny proszek do wybielania zębów okazał się produktem niszczącym szkliwo i powodującym uszkodzenia dziąseł.
Sam Wardęga nie spodziewał się tak szybkiej reakcji ze strony internetowych twórców. Youtuber sądził, że influencerki zdecydują się na publiczne przeprosiny w momencie, gdy stracą poważne kontrakty reklamowe.
Nie wiedziałem, że tak szybko zaczną przepraszać, myślałem, że trochę czasu minie. Na Discordzie Watahy pisałem, że zaczniemy działania od poniedziałku, żeby influencerzy mieli czas na refleksje i na przeprosiny - powiedział Wardęga podczas wywiadu dla kanału "Aferki".