Red Lipstick Monster ostatnio wystartowała z nowym formatem na swoim kanale na YouTubie. Postanowiła zapraszać do rozmowy gości z różnych środowisk i zadawać nurtujące pytania. Jako pierwsza pojawiła się u niej Mijin Mok z kanału Koreanka. Ewa Grzelakowska-Kostoglu wypytała Mijin o wszystko, w tym także o to, czy Korea jest tolerancyjnym krajem, jak miejscowi podchodzą do tematów tabu i o to, jak randkują.
Koreanka zdradziła Red Lipstick Monster, że w jej kraju raczej nie rozmawia się na tematy tabu. Choć każdy zna swoją fizjologię, tę sferę wolą pozostawić dla siebie. O miesiączce nie mówi się tak otwarcie, jak w Polsce. Kobiety nazywają menstruację "magicznymi dniami" i jeśli poruszają ten temat między sobą, starają się zachować dyskrecje. Ponadto tampony wciąż są mało popularne. Red Lipstick Monster powiedziała, że sama się o tym przekonała. Dowiedzieliśmy się także, że kiedy mężczyzna zostanie poproszony przez swoją wybrankę o zakup środków higienicznych, kasjerzy sami proponują czarną reklamówkę. Pozwala to na większą dyskrecję.
Tematy fizjologiczne są dla Koreańczyków mało komfortowe, przez co wciąż trzymają się mitów, które już dawno zostały obalone w Polsce. Ciekawostką jest jednak to, że w Korei kupimy, np. chleb w kształcie kupy! Mąż Mijin odkrył ten fakt podczas jednego ze wspólnych wyjazdów. Sama Koreanka przyznała, że wcześniej nie miała o tym pojęcie i była zaskoczona.
Red Lipstick Monster była ciekawa, jak w Korei wyglądają relacje romantyczne. Randki w ciemno są dość popularne. Często przyjaciele swatają swoich bliski. W ten sposób najczęściej zawierają relacje.
Jeśli chodzi o pary homoseksualne, Mijin przyznaje, że kiedy była młodsza, nie miała pojęcia, że ludzie wiążą się z osobami tej samej płci. Do tej pory spotkała się w Korei tylko z jednym publicznym coming outem. Dokonał go Hong Seok Choen - południowokoreański aktor, osobowość telewizja i członek Demokratycznej Partii Pracy. Hong Seok Choen do tej pory stara się łamać tabu w Korei. Dzięki swoim działaniom Hong przezwyciężył początkową dezaprobatę koreańskiego społeczeństwa i zyskał większą akceptację. Jest też aktywnym działaczem w walce o prawa osób LGBT w Korei.
Koreanka wyznała, że jej rodacy są bardzo spostrzegawczy. Często można usłyszeć komentarze na swój temat. Mijin twierdzi, że zupełnie odwrotnie jest w Polsce. Ta informacja nieco zaskoczyła Red Lipstick Monster. Koreanka wyjaśniła, że u niej w kraju bardzo zwraca się uwagę na wygląd. Mówi, że jeśli schudniemy lub przytyjemy, bliscy od razu to zauważają.
Ponadto wyznała, że zdarzyło jej się usłyszeć, że kobieta musi się malować. W Polsce czuje większą swobodę i nie stresuje się. Twierdzi, że jesteśmy bardziej otwarci na okazywanie uczuć względem osób starszych i nie czuć z ich strony poczucia wyższości. Pierwszy raz przyleciała tu siedem lat temu, a z rasizmem spotkała się dwa razy. Mijin uwielbia Polskę i dlatego zdecydowała się wprowadzić tutaj na stałe.