Robert Makłowicz zapytany o picie alkoholu. Co z "urwanymi filmami"? Odpowiedź szczera i rozbrajająca

Robert Makłowicz jak zwykle zachwycił szczerymi i rozbrajającymi wypowiedziami. Tym razem podróżnik powiedział sporo na temat alkoholu, jak również o swoich doświadczeniach związanych z jego degustacją.

Robert Makłowicz urządził na swoim kanale na YouTube Q&A. Wśród wielu pytań dotyczących podróży, gotowania, a nawet historii, pojawiły się też zapytania o alkohol. Dociekliwi fani pytali, czy krytyk kulinarny przesadził kiedykolwiek z mocnym trunkiem i doświadczył, czym jest tzw. urwany film.

Zobacz wideo Anna Lewandowska zorganizowała Q&A. Odpowiedziała na pytania o alkohol

Robert Makłowicz o wódce i urwanym filmie

Robert Makłowicz aktualnie nie jest związany z żadną stacją telewizyjną. Krytyk kulinarny w 2020 roku otworzył swój kanał na YouTube i okazało się, że rozbił bank. Nagrania podróżnika szybko zaczęły cieszyć się dużą popularnością. Oprócz filmów z podróży oraz kuchni nie brak też licznych sesji Q&A. Niedawno Makłowicz urządził kolejne. Tym razem wiele pytań dotyczyło... alkoholu. 

Czy lubi pan wódkę w dużej ilości? Czy zdarzały się urwane filmy? - pytał już na początku jeden z fanów. 

Makłowicz odpowiedział szczerze:

Ja nie wiem, co to znaczy duża ilość wódki. Dzisiaj to nie lubię wódki bardzo, no bo proszę zobaczyć, jaka jest temperatura. No jak ja bym miał teraz pić wódkę? Chyba bym zwariował. Piję wodę" - przyznał. 

Dodał przy tym, że alkohol to część polskiej kultury. 

Wódka jest ważnym elementem naszej kultury. Co jest dla mnie ważne? Aby wódka nie była zmrożona. Dlatego że jak się ją zmrozi, to w ogóle nie czuć smaku, a wódka powinna mieć również swój smak. Trzeba ją mocno schłodzić, ale nie mrozić" - radził. 

W rozbrajający sposób odpowiedział też na drugą część pytania dotyczącą tego, czy kiedykolwiek po imprezie "urwał mu się film". 

No rejczel - odpowiedział bez wahania. 

Pytania o alkohol powróciły jak bumerang. 

Mówi pan, że w przypadku, gdy na kolacji pojawiają się goście jedzący mięso i wegetarianie, to podaje pan dania bezmięsne. Czy podobnie jest w przypadku gości abstynentów, jeśli chodzi o alkohol? - pytał kolejny z fanów. 
Nie – śmiał się Makłowicz.

Krytyk kulinarny szybko wyjaśnił:

Ale alkohol jest dodatkiem do kolacji, a nigdy nie jest zasadniczą rzeczą, bo raczej się je i przy okazji pije. Jeśli ktoś tylko pije, a nie je, to znaczy, że ma poważny problem. Ja go nie posiadam - usłyszeliśmy. 

Całe Q&A możecie obejrzeć poniżej. 

 
Więcej o:
Copyright © Agora SA